Karadżić w Hadze, wstępna rozprawa w czwartek, proces za kilka miesięcy

Karadżić w Hadze, wstępna rozprawa w czwartek, proces za kilka miesięcy

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. PAP
Były przywódca Serbów bośniackich Radovan Karadżić, ujęty w ubiegłym tygodniu w Serbii, został przetransportowany do Hagi, do oenzetowskiego trybunału ds. zbrodni w byłej Jugosławii. Wstępna rozprawa Karadżicia odbędzie się w czwartek o godzinie 16.00.

Karadżić stawi się przed sędzią trybunału, który zapyta go, czy przyznaje się, czy nie do zarzucanych mu czynów. Adwokat Karadżicia, Svetozar Vujaczić, zapowiedział już, że jego klient nie  przyzna się do winy.

Ujęty w ubiegłym tygodniu w Serbii Karadżić został przetransportowany rano z Belgradu do Hagi i osadzony w oenzetowskim ośrodku zatrzymań w  Scheveningen.

Lecący z Belgradu samolot z Karadżiciem wylądował ok. godziny 6.30 rano na lotnisku w Rotterdamie. Następnie Karadżić został przewieziony do Hagi. Nie jest jednak jasne, czy przewieziono go tam samochodem, czy helikopterem. Jak pisze Associated Press, w centrum zatrzymań trybunału wylądował policyjny helikopter i na teren oenzetowskiego więzienia wjechało kilka nieoznakowanych samochodów.

Krewni Karadżicia oświadczyli, że jest on w dobrym nastroju i przygotowuje się do obrony. Dostarczono mu dwa garnitury - jeden jasny, a drugi ciemny.

Przeciwko ekstradycji Karadżicia we wtorek wieczorem w Belgradzie protestowali serbscy nacjonaliści. Na zorganizowany przez skrajnie nacjonalistyczną Partię Radykalną antyrządowy wiec pod hasłem "Wolność dla Serbii" ze wszystkich stron Serbii i Bośni przyjechało około 15 tysięcy osób. W starciach policji z demonstrantami ucierpiało co najmniej 25 policjantów, 19 manifestujących oraz dwóch dziennikarzy. Po nocnych zamieszkach sytuacja w Belgradzie uspokoiła się.

Odesłanie Karadżicia do Hagi ma - jak oczekuje serbski rząd - rozładować napięcie w kraju i przeciwdziałać kolejnym protestom. Jest również kluczowe dla Serbii z tego względu, że zależy jej na wejściu w życie umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Aresztowanie Karadżicia postrzegano jako jasny prozachodni sygnał ze strony nowego rządu. Bruksela wstrzymuje się na razie z decyzją w sprawie wejścia w życie umowy, oczekując potwierdzenia "pełnej współpracy" Belgradu z oenzetowskim trybunałem, w tym schwytania i osądzenia generała Ratko Mladicia. Ambasadorowie krajów członkowskich UE w Brukseli postanowili poczekać w tej sprawie na opinię generalnego prokuratora trybunału Serge'a Brammertza.

Aresztowanie Radovana Karadżicia, byłego przywódcy Serbów bośniackich, jest "wielkim sukcesem we współpracy Serbii" z trybunałem ONZ ds. zbrodni w byłej Jugosławii - powiedział na konferencji prasowej w Hadze Brammertz. Dodał, że nie przewiduje nowej oceny współpracy Belgradu z trybunałem. Bez aresztowania byłego dowódcy armii Serbów bośniackich generała Ratko Mladicia i przywódcy Serbów chorwackich Gorana Hadżicia "mandat trybunału nie  wygaśnie" - podkreślił Brammertz. Trybunał ma, według planów, zakończyć pracę w  2010 roku.

Radovan Karadżić był jednym z najbardziej poszukiwanych zbrodniarzy wojennych z okresu wojny w byłej Jugosławii. Trybunał ONZ oskarżył go w lipcu 1995 roku o zbrodnię ludobójstwa w  okresie trwającego 43 miesiące oblężenia Sarajewa. Zginęło wówczas 12 tys. ludzi. Karadżić miał wydawać zgodę na rozstrzeliwanie ludności cywilnej. Były przywódca bośniackich Serbów ponosi też odpowiedzialność za śmierć ok. 8  tys. Muzułmanów zamordowanych w 1995 roku w Srebrenicy.

Proces za kilka miesięcy

Oskarżony o zbrodnie wojenne i ludobójstwo były przywódca Serbów bośniackich Radovan Karadżić został  przekazany do Hagi, do oenzetowskiego trybunału ds. zbrodni wojennych w byłej Jugosławii. Jednak do rozpoczęcia jego procesu zapewne będzie musiało upłynąć jeszcze kilka miesięcy. Poniżej przedstawiamy kroki prawne, które zostaną podjęte przed procesem.

W czwartek odbędzie się wstępna rozprawa, w czasie której holenderski sędzia Alphons Orie zapyta oskarżonego, czy rozumie stawiane mu zarzuty i czy chce, by w całości odczytano mu akt oskarżenia.

Sędzia poprosi oskarżonego o złożenie deklaracji co do winy w odniesieniu do każdego z 11 zarzutów.

Adwokat Karadżicia Svetozar Vujaczić zapowiedział w środę w rozmowie z belgradzkim radiem B-92, że jego klient złoży takie oświadczenie od razu.

Zgodnie z procedurą oskarżony ma na to 30 dni. Jeśli nie uczyni tego w tym czasie, sędzia złoży w jego imieniu deklarację o niewinności.

Karadżić otrzyma możliwość wskazania adwokata lub przyjęcia obrońcy z urzędu i pomocy finansowej na obronę, jeśli będzie taka potrzeba. Może też oświadczyć, co zresztą zapowiadał już wcześniej i co potwierdził Vujaczić, że chce bronić się sam. Aby tak się stało, zgodę muszą wydać trzej sędziowie prowadzący sprawę.

Oskarżenie i obrona będą miały kilka miesięcy na przygotowanie się do procesu. W tej chwili prokuratora zabrała się za rewizję aktu oskarżenia, który ostatni raz był zmieniany w 2000 roku.

Sędziowie będą zarządzać okresowe "przesłuchania statusowe", w czasie których oceniany jest stopień zaawansowania przygotowań. Na ich podstawie zapadnie decyzja o dacie rozpoczęcia procesu.

Jak poinformowano w środę, w obronie uczestniczyć będą dwa zespoły adwokackie - prawny i dokumentacyjny. Obrona liczy na pomoc zespołu obrońców byłego prezydenta Serbii Slobodana Miloszevicia, któremu - jak ujawniły serbskie media - Karadżić anonimowo dostarczał do Hagi dokumentację niezbędną do obrony.

Trybunał poinformował, że sprawa Karadżicia nie będzie łączona z żadną inną, chyba że doszłoby rychło do aresztowania wojskowego dowódcy Serbów bośniackich, generała Ratko Mladicia. W takim przypadku połączenie obu spraw może być poważnie wzięte pod uwagę -  podał w Hadze główny prokurator trybunału Serge Brammertz.

ab, nd, pap, keb