Wałęsa w "Le Figaro": Sołżenicyn pomagał mi w walce o wolność

Wałęsa w "Le Figaro": Sołżenicyn pomagał mi w walce o wolność

Dodano:   /  Zmieniono: 
Aleksander Sołżenicyn był niezwykłym wizjonerem, który pomagał mi w czasach, gdy walczyłem o wolność - tak zmarłego pisarza wspomina Lech Wałęsa na łamach wtorkowego . Zdaniem Wałęsy, Sołżenicyn był też jednak "piewcą Rosji tradycyjnie imperialnej".

Francuski centroprawicowy dziennik, który poświęca we wtorek Sołżenicynowi cztery kolumny wydania, zamieszcza wypowiedź historycznego przywódcy "Solidarności" tuż obok wspomnień francuskich intelektualistów.

Proszony przez "Le Figaro" o skomentowanie śmierci pisarza, Wałęsa mówi, że  nie uważa Sołżenicyna za wielkiego człowieka czynu, ale za "niezwykłego wizjonera". "Jego diagnozy uczyniły z niego niemal proroka. W tym sensie pomagał mi w mojej walce o wolność" - podkreślił Wałęsa. Zaznaczył, że czytał niektóre z  jego książek i miał okazję kilka razy go spotkać.

"Za każdym razem miałem podobne wrażenie. Sołżenicyn był osobowością wyjątkową, umysłem uwodzicielskim, ale także piewcą Rosji tradycyjnie imperialnej. Ja też jestem patriotą i mogę zrozumieć, że wielbi się swój kraj aż  do tego stopnia, by wspierać reżim Putina: Ale przy zachowaniu reguł demokratycznych" - powiedział Wałęsa.

Na tej samej stronie "Le Figaro" filozof francuski Andre Glucksmann zwraca uwagę, że dzieła Sołżenicyna miały wielki wpływ na rodzenie się opozycji antykomunistycznej w bloku wschodnim, w tym także w Polsce.

"Sołżenicyn wyzwolił opozycję intelektualną na Wschodzie z resztek niechęci wobec koniecznego aliansu między umysłami liberalnymi czy ateistycznymi a  Kościołami i związkami wyznaniowymi - "Solidarność", Bronisław Geremek czy Adam Michnik znakomicie pojęli tę lekcję" - pisze Glucksmann.

nd, pap