Uchodźcy narodowości gruzińskiej powracający do Osetii Południowej zostaną poddani kontroli, by sprawdzić, czy podczas ostatniej wojny nie walczyli po stronie Gruzji - zapowiedział prezydent Osetii Południowej Eduard Kokojty.
Szacuje się, że przed wybuchem konfliktu wokół Osetii Południowej w regionie tym mieszkało 14-28 tys. Gruzinów. Wielu z nich opuściło swe domy po wybuchu walk 7 sierpnia.
"Sprawdzimy każdą rodzinę, by się przekonać, kto brał, a kto nie brał udziału w gruzińskiej agresji" - oświadczył Kokojty.
Dodał jednak: "Nie chcemy stworzyć państwa monoetnicznego".
Nie wyjaśnił, w jaki sposób władze zamierzają sprawdzić, czy ktoś walczył po stronie Gruzji, ani też co się stanie z taką osobą.
ND, PAP