Lotniskowiec "George Washington" będzie na stałe stacjonować w Yokosuce pod Tokio.
Nowy premier Japonii Taro Aso wyraził zadowolenie z przybycia okrętu, podkreślając w rozmowie z dziennikarzami, że w przeszłości nie zdarzały się wycieki paliwa nuklearnego z tego typu jednostek.
"Obecna sytuacja wokół Japonii, w tym na Półwyspie Koreańskim, jest trudna. Uważam, że obecność tego okrętu o napędzie nuklearnym jest dobra z punktu widzenia sojuszu amerykańsko-japońskiego" - powiedział Aso.
Obawy związane z lotniskowcem wzrosły w Japonii po pożarze na jego pokładzie, do którego doszło w maju, oraz po sierpniowych doniesieniach, że z amerykańskiego okrętu podwodnego stacjonującego w japońskich portach przez prawie dwa lata wyciekała woda z niewielką ilością substancji radioaktywnych.
Rodziny załogi lotniskowca powitały przybycie "Goerge'a Washingtona" balonikami, ale kilkuset mieszkańców i członków organizacji obywatelskich protestowało w pobliskim parku pod kontrolą policji.
"Przede wszystkim lotniskowce są niebezpieczne. A największy problem polega na tym, że rząd absolutnie nie próbuje podjąć jakichkolwiek środków bezpieczeństwa" - powiedziała prawniczka Masahiko Goto, jedna z organizatorów podobnych protestów.
Na mocy porozumienia amerykańsko-japońskiego w Japonii stacjonuje blisko 50 tys. żołnierzy USA, ale często dochodzi do tarć z lokalną ludnością. W Yokosuce pełni służbę ok. 2800 żołnierzy amerykańskich.pap, keb