Sikorski przestrzega przed "scenariuszem gruzińskim"

Sikorski przestrzega przed "scenariuszem gruzińskim"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski ostrzegł w USA, że ponowna próba zmiany siłą granic w Europie - do czego doszło niedawno w Gruzji - doprowadzi do "poważnego kryzysu europejskiego", z czego NATO powinno wyciągnąć wnioski.

Szef polskiego MSZ mówił o naukach wynikających z kryzysu gruzińskiego na wykładzie wygłoszonym na wydziale spraw międzynarodowych Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku.

Sikorski, przebywający w Nowym Jorku z okazji sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, powiedział, że rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow zapewnił go, iż wojna w Gruzji była wydarzeniem wyjątkowym, "sprowokowanym" przez rząd gruziński.

"Gdyby jednak scenariusz gruziński miał się powtórzyć na Ukrainie, mielibyśmy kryzys europejski na bardzo poważną skalę. Jakakolwiek dalsza próba zmiany granic w Europie siłą będzie uważana przez Polskę za egzystencjalne zagrożenie naszego bezpieczeństwa. Musi to wywołać proporcjonalną odpowiedź całej wspólnoty atlantyckiej" - powiedział.

Dodał jednak: "Nie chcemy konfrontacji z Rosją. Mamy inne problemy, jak masowa imigracja, przestępczość itd. Rosja może i powinna być naszym partnerem w rozwiązywaniu tych problemów".

Po wykładzie studenci Columbii, w tym wielu pochodzenia polskiego, zadawali ministrowi pytania, m.in. jakie wnioski z kryzysu gruzińskiego wypływają dla bezpieczeństwa energetycznego Europy, która jest uzależniona od importu rosyjskiego gazu ziemnego i ropy naftowej.

"Nie ma nic złego w kupowaniu od Rosji surowców energetycznych. Komisja Europejska powinna jednak przyjrzeć się przyszłym kontraktom. Martwi nas polityczne wykorzystanie energii (przez Rosję)" - odpowiedział Sikorski, dodając, że Europie zależy, by Rosja zachowywała się zgodnie z normami rynkowymi.

Zwrócił też uwagę, że uzależnienie od gazu ziemnego można jednak zmniejszyć do minimum; na przykład Szwecja obywa się bez niego całkowicie.

Zapytany, czy inwazja Gruzji osłabia jego zdaniem perspektywy przyjęcia Ukrainy do NATO i Unii Europejskiej i czy "wszystko zależy tu od woli wielkich mocarstw", szef polskiej dyplomacji podkreślił, że wiele zależy też od zachowania ukraińskich elit politycznych.

"Mocno zachęcałbym ukraińskich przywódców, żeby zakończyli swoje wewnętrzne spory, ponieważ tracą wielką okazję" - powiedział.

Jak wyjaśnił, w zeszłym tygodniu Unia Europejska osiągnęła konsens, "który sprowadza się w praktyce do obietnicy członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej".

Co do członkostwa w NATO Sikorski powiedział, że będzie to przedmiotem "dyskusji w październiku i listopadzie, kiedy opadnie kurz po kryzysie w Gruzji".

Minister wyraził również nadzieję, że najnowsze wydarzenia na Białorusi, m.in. zwolnienie wszystkich więźniów politycznych, oznaczają początek prawdziwej liberalizacji w tym kraju. "Mam nadzieję, że Białoruś ewoluuje w kierunku większej otwartości" - powiedział.

Zwrócił uwagę, że rząd prezydenta Alaksandra Łukaszenki zgodził się na wpuszczenie obserwatorów międzynarodowych na wybory w najbliższą niedzielę, do czego nie dopuścił nawet rząd Rosji w czasie swoich wyborów.

"Mam nadzieję, że wybory będą mniej sfałszowane niż poprzednio i że doprowadzi to do pewnej normalizacji stosunków między Białorusią a Unią Europejską" - powiedział.

Studenci interesowali się także, jak układają się stosunki ministra z prezydentem Lechem Kaczyńskim, ale w tej sprawie udzielił on dyplomatycznej odpowiedzi: "Mamy kohabitację. To nie jest temat do omawiania za granicą".

Podkreślił także swoją neutralność w amerykańskich wyborach prezydenckich. "Ktokolwiek wygra, będziecie mieli nadzwyczajnego prezydenta. Będziemy nadal współpracować z USA" - oświadczył.

Prezydent Lech Kaczyński, który przyleciał do Nowego Jorku osobno i wrócił już do Polski, również uczestniczył w sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ i w środę wygłosił na jej forum przemówienie. Mówił w nim również o kryzysie gruzińskim, a także reformie ONZ. Wypowiedział się za rozszerzeniem grona niestałych członków Rady Bezpieczeństwa.

Sikorski, zapytany na spotkaniu w Columbii o reformę ONZ, odpowiedział, że należy przyznać Unii Europejskiej miejsce stałego członka Rady Bezpieczeństwa.

Szef MSZ, który przebywa w Nowym Jorku od poniedziałku, spotyka się z wieloma ministrami spraw zagranicznych innych krajów. Do kraju wraca w piątek. 

ab, pap