Sąd oddalił zażalenie w sprawie katyńskiej

Sąd oddalił zażalenie w sprawie katyńskiej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Moskiewski Okręgowy Sąd Wojskowy oddalił zażalenie rosyjskich prawników rodzin 10 ofiar mordu NKWD na polskich oficerach w Katyniu w 1940 roku.

Adwokaci Anna Stawicka i Roman Karpiński domagali się uchylenia postanowienia Głównej Prokuratury Wojskowej (GPW) Rosji z 21 września 2004 roku o umorzeniu śledztwa w sprawie tej zbrodni i umożliwienia ich klientom zapoznanie się z tym dokumentem, co wymagałoby jego odtajnienia.

Żądali też formalnego uznania bliskich pomordowanych za poszkodowanych. Pozwoliłoby to im na występowanie do sądu o pośmiertną rehabilitację swoich krewnych, a w wypadku wznowienia dochodzenia - także na składanie wniosków dowodowych.

Oddalając zażalenie, sędzia płk Wiktor Jelfimow orzekł, że oficerów, których rodziny reprezentują prawnicy, nie ma wśród 22 ofiar katyńskiego mordu, zidentyfikowanych w czasie ekshumacji, zarządzonej w latach 90. w ramach śledztwa.

Według sędziego, w aktach sprawy nie ma w ogóle żadnych informacji potwierdzających śmierć tych 10 osób.

Sędzia wskazał, że w tej sytuacji nie ma też podstaw do uznania ich bliskich za poszkodowanych i do zapoznania ich z postanowieniem Głównej Prokuratury Wojskowej.

Sędzia zgodził się z argumentacją GPW, że upublicznienie tego dokumentu mogłoby zagrozić interesom bezpieczeństwa narodowego Rosji, gdyż zawiera on informacje stanowiące tajemnicę państwową.

Adwokaci zapowiedzieli już, że odwołają się od werdyktu Moskiewskiego Okręgowego Sądu Wojskowego do Kolegium Wojskowego Sądu Najwyższego, a jeśli zajdzie taka potrzeba, to także do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Stawicka określiła poniedziałkowe orzeczenie mianem absurdalnego. "Stwierdzono, że wielka liczba ludzi została rozstrzelana. Jednak śledczy nie uczynili nic, aby ich zidentyfikować. A teraz mówią, że skoro ich nie zidentyfikowano, to nie można udowodnić, że wszystkie te osoby zostały rozstrzelane" - zauważyła pani mecenas.

"Z punktu widzenia sądu, są dowody, że jacyś ludzie zostali rozstrzelani. Ponieważ jednak identyfikacją nikt się nie zajmował, to nie ma podstaw, by uznać, że oficerowie, o których się upominamy, zostali rozstrzelani" - dodała Stawicka.

Prawniczka nie wykluczyła również wystąpienia z formalnym wnioskiem o odtajnienie postanowienia Głównej Prokuratury Wojskowej w sprawie Katynia, gdyż - jak podkreśliła - zgodnie z prawem informacje o zbrodniach lub łamaniu praw człowieka nie mogą być uznawane za tajemnicę państwową.

Postępowanie, które rozpoczęło się 25 sierpnia, toczyło się w trybie tajnym.

Stawicka i Karpiński zdecydowali się na wystąpienie do sądu wojskowego po tym, gdy 7 lipca Moskiewski Sąd Miejski podtrzymał decyzję sądu rejonowego o oddaleniu ich skargi na decyzję GPW.

Sąd rejonowy w Moskwie 5 czerwca podzielił opinię Prokuratury Generalnej Federacji Rosyjskiej, według której rozpatrywanie wniosku leży w gestii sądu wojskowego, gdyż śledztwo dotyczyło wojskowych, a część akt została utajniona.

 

ab, pap, keb