Międzynarodowe wyzwania Obamy

Międzynarodowe wyzwania Obamy

Dodano:   /  Zmieniono: 
- W odróżnieniu od Johna McCaina, Barack Obama nie wypowiada się na tematy, na których się nie zna - tak jeden z doradców przyszłego prezydenta USA odpowiedział dziennikarzowi na pytanie, dlaczego jego szef tak rzadko mówił o sprawach międzynarodowych. Wypowiedź szczera i trafna, ale kompromitująca obóz zwycięzcy.
Nie ulega wątpliwości, że najpoważniejsze wyzwania dla prezydentury Obamy wiążą się właśnie z polityką zagraniczną. Rosja już w dniu ogłoszenia jego zwycięstwa zapowiedziała, że w odpowiedzi na tarczę antyrakietową rozmieści swoje wyrzutnie w Obwodzie Kaliningradzkim. Realny staje się sojusz Iranu i Korei Północnej, pokój na Bliskim Wschodzie jest wciąż odległym marzeniem, Al - Kaida nie rezygnuje z działalności terrorystycznej i zapowiada kolejne zamachy, a Chiny stają się coraz większą potęgą. Słabnie natomiast pozycja Stanów Zjednoczonych, uwikłanych w dwie wojny. Prezydent będzie musiał sprostać wszystkim tym wyzwaniom. Tak samo jak będzie musiał poradzić sobie z problemami Iraku, Afganistanu, z wojnami w Afryce i sytuacją na Kaukazie.

Słuchając wystapień Obamy w czasie kampanii wyborczej, zastanawiałem się, co ma on do zaproponowania w sprawach zagranicznych. Niestety mało było konkretów, a wiele pustosłowia i szumnych deklaracji bez pokrycia - jak choćby deklaracja o zakończeniu "głupiej" wojny w Iraku. Wydaje się, że Barack Obama nie ma spójnej wizji amerykańskiej polityki zagranicznej. Nic więc dziwnego, że z jego zwycięstwa cieszą się Rosjanie, którzy oczekują, że jego prezydentura będzie okresem słabości USA na scenie polityki światowej. Na Obamie może się to zemścić szybciej niż mu się wydaje. Ale nie to stanowi największy problem. Jego niewiedza w tych sprawach może bowiem doprowadzić do destabilizacji na całym globie.