"Islamiści mówią, że zaatakują piratów za porwanie muzułmańskiego statku" - powiedział informator agencji Reutera.
"Islamiści szukali piratów i miejsca postoju statku. Widziałem cztery samochody pełne bojowników jeżdżące po mieście tam i z powrotem" - relacjonuje świadek.
Przywódcy islamskich rebeliantów, którzy od dwóch lat prowadzą walkę przeciwko somalijskiemu rządowi w Mogadiszu i wspierającej go etiopskiej armii, zaprzeczają oskarżeniom, że są w zmowie z piratami i twierdzą, że kiedy przejmą władzę będą ich zwalczać.
Analitycy twierdzą, że rebelianci w Somalii czerpią korzyści z pirackich łupów i dostaw broni. O współpracę z piratami oskarżają też niektórych członków rządu.
Tankowiec "Sirius Star", porwany w ubiegły weekend u wybrzeży Kenii, zakotwiczył we wtorek u wybrzeży Somalii w rejonie portu Harardere, 300 km na północ od Mogadiszu. Operator statku, firma Vela International Marine Ltd. z Dubaju, podał że członkowie załogi są bezpieczni. Na pokładzie jest 25 osób: dwóch Brytyjczyków, dwóch Polaków (kapitan i oficer techniczny), Chorwat, Saudyjczyk i 19 Filipińczyków.
Według lokalnych źródeł tylko w tym roku somalijscy piraci zarobili na uprowadzonych statkach i ich załogach co najmniej 30 milionów dolarów. Od stycznia br. zaatakowali u wybrzeży swego kraju co najmniej 92 statki - 36 z nich uprowadzono.
ND, PAP