Obecnie sprawa ta "jest tematem konsultacji prawnych" z Prokuraturą Generalną - oświadczył pełniący obowiązki szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Wałentyn Naływajczenko w opublikowanej w środę rozmowie z agencją Interfax-Ukraina.
"Na początek, na podstawie materiałów odtajnionych przez SBU, oraz na podstawie świadectw osób, które ucierpiały (wskutek Wielkiego Głodu) powinno zostać wszczęte dochodzenie" -powiedział.
Następnie prokuratura powinna skierować wyniki śledztwa wraz z aktem oskarżenia do sądu.
"Myślę, że taką sprawę może rozpatrywać jakikolwiek sąd powszechny. Nie ma w tym niczego specjalnego, należy jednak wyznaczyć do tego specjalnego prokuratora, jak to było w innych państwach" - podkreślił Naływajczenko.
P.o. szefa SBU uważa, że zbrodnia Wielkiego Głodu nie podlega przedawnieniu, o ile w 1948 r. Ukraina przyłączyła się do konwencji ONZ w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa.
"Twierdzenie, że Ukraińcy nie mogą tego zrobić (wytoczyć procesu organizatorom Wielkiego Głodu - PAP), ponieważ sprawa uległa przedawnieniu, jest nieprawdą" - oznajmił Naływajczenko.
W listopadzie Ukraina obchodziła 75. rocznicę Wielkiego Głodu. Według ostatnich ustaleń pochłonął on co najmniej 3,5 mln istnień, jednak niektórzy historycy wymieniają większe liczby, mówiąc nawet o 10 mln.
Prezydent Wiktor Juszczenko zabiega, by wywołany w czasach stalinowskich głód został uznany przez wspólnotę międzynarodową za ludobójstwo. Sprzeciwia się temu Rosja, która uważa się za główną spadkobierczynię Związku Radzieckiego. Jej zdaniem Wielki Głód nie był - jak twierdzi Juszczenko - wymierzony wyłącznie w Ukraińców i dotknął innych narodów ZSRR, w tym Rosjan.
Z ujawnionych dokumentów NKWD wynika, że Wielki Głód był efektem celowych działań wymierzonych w ukraińskie dążenia narodowe groźne dla jedności ZSRR. Był także skierowany przeciwko chłopstwu, które występowało przeciw kolektywizacji wsi. W jego szczytowym momencie umierało ok. 25 tys. ludzi dziennie. Notowano wiele przypadków kanibalizmu.
pap, keb