Organizacja FFR (Front des Forces de Redressement) "formalnie dementuje, jakoby miała związek ze zniknięciem" dyplomatów - powiedział w rozmowie telefonicznej Mohamed Awtchiki Kriska, jeden z działaczy tuareskiej rewolty w latach 90.
"Nie wszyscy są na bieżąco. Osoba, która zamieściła te informacje w internecie (o porwaniu-PAP), została wprowadzona w błąd. Działania tego typu są sprzeczne z wizją i charakterem FFR" - oświadczył Kriska.
Nieco wcześniej na stronie FFR w komunikacie podpisanym przez "komendanta" organizacji, Rhissę Ag Boulę, organizacja brała odpowiedzialność za uprowadzenia Fowlera i podawała, że Kanadyjczyk "ma się dobrze i wkrótce zostanie przeniesiony do pewnego miejsca".
Tuaregowie to berberyjska, rdzenna ludność Afryki Północnej i Sahary. Są koczownikami na Saharze i w krajach Sahelu - pasie przejściowym od pustyń Sahary na północy do strefy sawann na południu, głównie w Mali i Nigrze. Przez wieki zajmowali się ochroną karawan z przyprawami i niewolnikami oraz średniowiecznych muzułmańskich miast regionu.
Krytykują rządy w Mali i Nigrze, uważając, że są za słabo reprezentowani we władzach i wojsku. W Nigrze podjęli także kwestię wydobycia uranu, twierdząc, że z płynących z tego zysków powinien korzystać lud.ND, ab, PAP