"Rusofobia" Pentagonu

"Rusofobia" Pentagonu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dziennikarze „Kommersanta” w pełni zgadzają się z krytycznym raportem Pentagonu traktującym o armii gruzińskiej. Kompetencje amerykańskich oficerów podważają dopiero przy okazji fragmentu o zdolnościach armii rosyjskiej. Po raz kolejny pada słowo rusofobia.
Przedsierpniowa armia gruzińska wcale nie cieszyła się tak wielką renomą jakby chcieli zdobywcy Osetii Południowej. Prawdą jest, że uważano ją za najnowocześniejszą i najlepiej wyszkoloną spośród armii kaukaskich. W praktyce oznaczało to jednak, że była lepsza od armii: armeńskiej i azerskiej –  niezbyt to wielkie wyróżnienie.

Gruzini budowali swoje 37-tysięczne siły zbrojne i przez ostatnie kilka lat osiągnęli spore postępy. Mimo to nawet szkolący Gruzinów Izraelczycy nadal klasyfikowali ich jako armię Trzeciego Świata. Podstawę gruzińskich sił zbrojnych stanowiły cztery brygady przyzwoitej piechoty, najlepsza z nich znajdowała się jednak na misji w Iraku i nie zdążyła wziąć udziału w walkach. Dobrze były oceniane jeszcze gruzińskie siły specjalne, pozostałe rodzaje wojsk były średnie, a czasem po prostu niedoszkolone.

Mimo wszystkich niedostatków Gruzini byli zdolni do zadania Rosjanom kilku bolesnych ciosów: na samym początku zadali ciężkie straty federacyjnym „siłom pokojowym" i wojskom osetyjskim,  ich czołgi przeprowadziły udaną bitwę i rozbiły jeden z wkraczających do Osetii batalionów pancernych, żołnierze sił specjalnych zastawili pułapkę na sztab 58. Armii i wycięli go niemal w pień, nieliczne lotnictwo uniknęło zniszczenia i prowadziło walkę do końca wojny, okręty rakietowe mimo olbrzymiej dysproporcji sił uzyskały trafienia na krążowniku „Moskwa", a system przeciwlotniczy zdołał zestrzelić naddźwiękowy bombowiec strategiczny.

W tej sytuacji nie rozumiem oskarżeń o rusofobię. Gruzini byli nienadzwyczajni, ale jeśli odnieśli pewne sukcesy, to znaczy, że druga - dysponująca znacznie liczniejszym sprzętem i zasobami ludzkimi - strona też do orłów nie należała. Raport Pentagonu wygląda więc na rzeczowy i obiektywny.