Według agencji dowódca wojskowy Bagherzadeh określił ropę jako towar, za pomocą którego można wywierać nacisk na europejskich i amerykańskich sprzymierzeńców Izraela w "nierównej wojnie", którą prowadzą Palestyńczycy.
Irańska agencja podała tylko nazwisko dowódcy, jednak według agencji Reutera chodzi prawdopodobnie o generała Gwardii Rewolucyjnej Mirfejsala Bagherzadeha.
"Wskazując na uzależnienie Zachodu od ropy i zasobów energetycznych pochodzących z krajów islamskich, Bagherzadeh wezwał do zmniejszenia eksportu ropy naftowej do krajów wspierających syjonistyczny reżim na całym świecie" - podała IRNA.
Iran jest jednym z największych na świecie wydobywców ropy i ważnym członkiem OPEC. Prowadzi ze Stanami Zjednoczonymi i Izraelem spór dotyczący swojego programu nuklearnego, a jako kraj islamski nie chce uznać Izraela.
W sobotę Izrael rozpoczął ofensywę lądową w Strefie Gazy. Poprzedzona była ona prowadzonym od tygodnia z powietrza, lądu i morza ostrzałem terytorium pozostającego pod rządami Hamasu.
W 1973 roku podczas wojny Jom Kipur kraje arabskie wprowadziły embargo na dostawy ropy naftowej do krajów wspierających Izrael w tym USA i Japonii. Posunięcie to doprowadziło do czterokrotnego wzrostu cen ropy.
ND, PAP
Warto się zmieniać! Zupełnie nowy tygodnik "Wprost" już w sprzedaży.
Zaprenumeruj tygodnik "Wprost" już dziś. Otrzymasz 52 numery tygodnika i odtwarzacz MP3 Samsung w prezencie.