Barroso: gaz z Rosji nie jest bezpieczny

Barroso: gaz z Rosji nie jest bezpieczny

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. A.Jagielak/ Wprost
Wyrażając zadowolenie ze wznowienia dostaw rosyjskiego gazu do UE, przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso zapowiedział, że Unia wyciągnie wnioski na przyszłość z kryzysu gazowego, a postawy Rosji i Ukrainy "nigdy nie zapomni".
Podkreślił, że jest rozczarowany działaniami władz w Moskwie i Kijowie w sporze, który spowodował blisko dwutygodniowe przerwanie dostaw rosyjskiego gazu do UE. Obu stronom wypomniał łamanie kolejno zawieranych porozumień. "To bardzo złe dla wiarygodności kraju" - ocenił.

"Jedna z konkluzji, do jakich muszą dojść kraje członkowskie, opinia publiczna i konsumenci: gaz z Rosji nie jest bezpieczny, gaz przesyłany przez Ukrainę nie jest bezpieczny. To musi być dla nas lekcja na przyszłość" - powiedział Barroso na konferencji prasowej.

"Jest nie do zaakceptowania, że gaz dla europejskich konsumentów stał się zakładnikiem sporu. Musimy wyciągnąć lekcję z tego sporu -  wszyscy to muszą zrobić" - podkreślił.

Nie powiedział jednak wprost, że kryzys odbije się na politycznych czy gospodarczych stosunkach UE-Rosja i UE-Ukraina. Zapowiedział kontynuowanie "konstruktywnych stosunków" z obydwoma krajami, co - jak tłumaczył - leży w interesie UE.

W najbliższym tygodniu o konsekwencjach kryzysu dla dalszej współpracy ma rozmawiać w Brukseli prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, który sam zaproponował swój przyjazd we wtorkowej rozmowie telefonicznej z Barroso. Dokładna data tej wizyty nie jest jeszcze znana.

Barroso zdradził, że na wtorek KE planowała konkretne działania prawne wobec Rosji i Ukrainy w przypadku, gdyby dostawy gazu nie zostały wznowione. Chodziło m.in. o zobowiązania Rosji i Ukrainy wynikające z Karty Energetycznej. "Na szczęście wydaje się, że nie będziemy musieli uruchamiać tych mechanizmów międzynarodowych" - powiedział przewodniczący KE.

Jednocześnie dał zielone światło do pozwów składanych indywidualnie przez poszkodowane europejskie firmy przeciwko rosyjskim i ukraińskim kontrahentom. KE jest gotowa wspomóc je swoją wiedzą i doświadczeniem.

Najważniejszą lekcją, jaką Unia - zdaniem szefa KE - powinna wyciągnąć z kryzysu, jest dywersyfikacja krajów -dostawców energii, dróg przesyłowych, a także źródeł energii. Jego zdaniem "faktem obiektywnym" jest zbyt duża zależność UE od rosyjskiego surowca sprowadzanego przez Ukrainę. Rosja pokrywa 25 proc. unijnego zapotrzebowania na gaz; 80 proc. dostaw idzie przez Ukrainę.

"Niemądra jest zależność od jednego źródła energii albo od jednego kraju-dostawcy" - ocenił Barroso. Dwa kraje UE najbardziej dotknięte wstrzymaniem dostaw - Bułgaria i Słowacja 97-100 proc. gazu kupują w Rosji.

Do krajów członkowskich Barroso zaapelował o zaakceptowanie rozmaitych inicjatyw zaproponowanych przez KE w listopadzie w II Strategicznym Przeglądzie Energetycznym. Docelowo mają one zapewnić Unii wspólną politykę energetyczną, której jednym z filarów będzie bezpieczeństwo dostaw. Zapewnił, że KE w szybkim tempie przedstawi konkretne propozycje legislacyjne.

"Musimy być lepiej przygotowani na kolejny możliwy kryzys" - tłumaczył. Po raz kolejny apelował też, by w ramach antykryzysowego planu pobudzania gospodarki rządy zgodziły się na wydanie 5 mld euro zaoszczędzonych w budżetach UE na lata 2008-09 na kluczowe inwestycje infrastrukturalne, w tym budowę interkonektorów energetycznych.

ab, pap