Francja: bojkot posiedzenia parlamentu

Francja: bojkot posiedzenia parlamentu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sala francuskiego Zgromadzenia Narodowego świeciła w środę pustkami, ponieważ socjalistyczna opozycja zbojkotowała posiedzenie z udziałem członków centroprawicowego rządu. Premier Francois Fillon wezwał lewicę do spokoju i opamiętania.

Powodem bojkotu jest narastający od kilku dni spór między rządem a lewicową opozycją, dotyczący planowanej przez centroprawicę reformy procedury parlamentarnej. Rządząca Unia na Rzecz Ruchu Ludowego chce przyspieszyć tę reformę i uniemożliwić obstrukcję parlamentarną. Socjaliści zaś próbują zablokować te zmiany.

Przemawiając w środę w opustoszałej sali Zgromadzenia Narodowego, premier Fillon zaapelował do opozycji, by zajęła z powrotem swoje miejsca w sali parlamentu, by "bronić swoich argumentów i przekonań".

"Jest normalne i uzasadnione, że w tej sali debaty są intensywne. Ale nie wolno się zgodzić, by te debaty przeradzały się w starcie, blokadę czy obelgi, zwłaszcza w stosunku do przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego" - podkreślił Fillon.

Decyzję o bojkocie socjaliści podjęli w nocy z wtorku na środę w następstwie burzliwej debaty nad planowaną przez rządzącą centroprawicę reformą procedury parlamentarnej. Prowadzący posiedzenie przedstawiciel prawicy zażądał zakończenia debaty, nie dopuszczając do głosu wszystkich chętnych, w tym socjalistów. W odpowiedzi oburzona tym lewica próbowała przerwać obrady parlamentu okrzykami "demokracja, demokracja" i śpiewaniem hymnu narodowego - "Marsylianki". Gdy to nie poskutkowało, opozycja na znak protestu opuściła w nocy salę obrad.

Jak zauważają media, masowy bojkot obrad parlamentu w proteście przeciw obecności rządu nie miał dotąd precedensu. Doszło do niego po raz pierwszy od ustanowienia przed 35 laty specjalnych sesji, podczas których członkowie gabinetu odpowiadają na pytania deputowanych.

ND, PAP