Pontyfikat pojednania

Pontyfikat pojednania

Dodano:   /  Zmieniono: 
Papież Benedykt XVI po raz kolejny udowodnił, że potrafił odnaleźć "złoty środek" umiejętnie godząc skrajne nurty w łonie Kościoła.
Papież zdejmując - nałożoną przez poprzednika-ekskomunikę z biskupów należących do Bractwa św. Piusa X - pokazał, że nie ma nic przeciwko godzeniu tradycyjnego nurtu liturgii trydenckiej z dorobkiem wypracowanym w Kościele po II Soborze Watykańskim. Takie połączenie tradycji z nowoczesnością może tylko wyjść Kościołowi na dobre. Ryt trydencki cieszy się bowiem sporą popularnością i dobrze się stało, że jego zwolennicy zostali docenieni na forum Kościoła instytucjonalnego.

Pojednanie z bractwem lefebrystów to także kolejny z wielu dowodów na dużą elastyczność Benedykta XVI. Papież bowiem z jednej strony śmiało zabiera głos w bieżących sprawach politycznych, krytykując forsowane w wielu krajach liberalne reformy obyczajowe, laicyzację życia publicznego i odchodzenie od wartości chrześcijańskich. Z drugiej jednakże strony potrafi stanowczo potępić polityczne zaangażowanie Kościoła i wciąż popularną w kręgach duchowieństwa Ameryki Łacińskiej „teologię wyzwolenia", łączącą ideologię marksistowską z chrześcijaństwem, o czym świadczą papieskie wystąpienia w czasie pielgrzymki do Brazylii w 2007 r.

W tej chwili widać więc wyraźnie, że Joseph Ratzinger, który kierując watykańską Kongregacją Nauki Wiary zyskał przydomek nieprzejednanego „pancernego kardynała" strzegącego czystości doktryny okazał się papieżem dialogu.