Kto dopuszczał się zbrodni w konflikcie gruzińskim?

Kto dopuszczał się zbrodni w konflikcie gruzińskim?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Photos.com 
W zbrojnym konflikcie między Rosją i Gruzją o Osetię południową, wszystkie strony dopuszczały się licznych naruszeń praw człowieka, w tym prześladowań ludności cywilnej - stwierdza, opublikowany w piątek 200- stronnicowy raport organizacji Human Rights Watch (HRW).
"Wszystkie strony wykazały lekceważenie dla prawa międzynarodowego" - powiedziała Tatiana Łokszyna, która z ramienia HRW stała na czele zespołu prowadzącego badania na terenach objętych konfliktem.

Raport oskarża Rosjan o patrzenie przez palce na okrucieństwa jakich dopuszczali się sprzymierzeni z nimi Osetyńcy a także o "nieproporcjonalne i nieograniczone" stosowanie siły przez wojska rosyjskie i gruzińskie.

Według jednego z zarzutów, zarówno Rosjanie jak i Gruzini stosowali w walkach na gęsto zaludnionych obszarach bardzo niecelne rakiety typu Grad, co "było brakiem poszanowania dla bezpieczeństwa cywilów".

Z kolei osetyńskie milicje miały celowo niszczyć wioski zamieszkałe przez Gruzinów dopuszczając się przy tym grabieży. Akcje były prowadzone tak aby Gruzini nie mieli do czego wracać.

Łokszyna wezwała władze rosyjskie i gruzińskie o umożliwienie przeprowadzenia niezależnego i obiektywnego śledztwa i dodała, że raport HRW został przesłany Międzynarodowemu Trybunałowi ds. Zbrodni Wojennych w Hadze.

Raport podkreśla, że poczas gdy władze gruzińskie współpracowały z zespołem, Rosjanie nie odpowiedzieli na prośbę o udzielenie szczegółowych informacji o przebiegu konfliktu.

Wojna, która trwała 5 dni w sierpniu ub. r., rozpoczęła się od ataku wojsk gruzińskich na formalnie należącą do Gruzji, ale prowadzącą niezależną politykę pod kuratelą Moskwy, Osetię Południową.

Interweniujące wojska rosyjskie wyparły Gruzinów z Osetii Południowej i sąsiadujących z nią terenów, po czym wdarły się głęboko na terytorium Gruzji, skąd wycofały się dopiero po dłuższym czasie.

pap, em