"Izrael ma prawo do obrony"

"Izrael ma prawo do obrony"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton oświadczyła, że Izrael ma prawo do samoobrony, a palestyńskie ataki rakietowe na izraelskie terytorium nie mogą zostać bez odpowiedzi.

"Popieramy prawo Izraela do samoobrony. Palestyńskie ataki rakietowe, przeprowadzane coraz bliżej gęsto zamieszkanych obszarów (Izraela), nie mogą zostać bez odpowiedzi" - powiedziała szefowa dyplomacji USA w czasie swej pierwszej konferencji prasowej w Departamencie Stanu. "Godnym ubolewania" nazwała fakt, że przywództwo palestyńskiego Hamasu zamiast budować lepszą przyszłość dla mieszkańców Strefy Gazy, "najwyraźniej wierzy, że w ich interesie jest prowokowanie" odpowiedzi Izraela.

Clinton odniosła się też do kwestii programu nuklearnego Iranu i zapowiedziała wielowątkowy dialog z Chinami, wykraczający poza zagadnienia gospodarcze, eksponowane przez byłego prezydenta George'a W. Busha. Oceniła też, że "świat wydał wielkie westchnienie ulgi" po objęciu prezydentury przez Baracka Obamę. "Mamy dużo szkód do naprawienia" - oświadczyła.

Clinton, zapytana o komentarz do słów Obamy, który w poniedziałek powiedział telewizji Al-Arabija, że "jeśli kraje takie jak Iran otworzą pięść, napotkają naszą wyciągniętą dłoń", odparła, że to do Teheranu należy pierwszy krok.

"Tak jak prezydent wypowiedział się w tej rozmowie - Irańczycy mają w sposób oczywisty możliwość zademonstrowania swojej woli znaczącego zaangażowania się w międzynarodowej społeczności" - mówiła. W czasie kampanii wyborczej Obama zapowiadał "nowe podejście" i otwartość do kwestii irańskiej.

Clinton dodała, że administracja USA przygotowuje obszerne i wyczerpujące studium "politycznych opcji wobec Iranu"

"Nie jestem przygotowana, by mówić o wielu rzeczach, które rozważamy" - zastrzegła.

Sekretarz stanu zaznaczyła też, że z Chinami należy prowadzić wielowątkowy i wszechstronny dialog. "Strategiczny dialog zapoczątkowany za czasów administracji Busha zamienił się w dialog gospodarczy" - wytknęła poprzedniej administracji.

Poinformowała ponadto, że telefonowała do prezydenta Iraku i ministra spraw zagranicznych tego kraju, żeby zapewnić ich o poparciu Waszyngtonu dla "demokratycznego i niepodległego Iraku".

pap, keb

Pitbul: pies na polityków. Nowy portal rozrywkowy zaprasza!