Festiwal pustosłowia

Festiwal pustosłowia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Z dużym zażenowaniem czytałem doniesienia medialne dotyczące szczytu do spraw walki z głodem w Madrycie. Liczne medialne relacje pełne były błyskotliwych wypowiedzi i słów ubolewania nad losem ubogich, głodnych ludzi na całym świecie.
I na tym koniec. Szczyt do spraw walki z głodem nie zmienił niczego. Był tylko festiwalem pustosłowia i deklaracji, z których nic nie wyniknie.
 
Nie miał na celu wprowadzenia jakichkolwiek rozwiązań, które miałyby pomóc ludziom najbiedniejszym. De facto szczyt był spotkaniem urzędników i biurokratów, którzy za pieniądze podatników z większości krajów świata zebrali się w Madrycie na konferencji, żeby sobie podyskutować, pobłyszczeć w świetle kamer i jupiterów i pojechać do domu.

Szczyt miał tylko pokazać, że urzędnicy ONZ działają, starają się, troszczą się o biednych itp., wykazać, że biurokracja odpowiedzialna za walkę z głodem jest potrzebna. Jak bowiem odkrył Alexis de Tocqueville - biurokrata naprawdę skutecznie potrafi robić tylko jedną rzecz: udowadniać, że jest potrzebny.