Palestyński minister sprawiedliwości Ali Chaszan wysłał 21 stycznia krótki list do MTK, w którym uznał jurysdykcję pierwszego stałego trybunału ds. zbrodni wojennych. Trybunał musi teraz zdecydować, czy jest to zgodne z prawem.
MTK może bowiem prowadzić dochodzenie tylko na wniosek Rady Bezpieczeństwa ONZ lub państwa, którego sprawa dotyczy, jeśli uznaje ono jego jurysdykcję. Jednak władza trybunału może być uznana tylko przez państwa, nie wiadomo więc, czy dotyczy to Palestyńczyków.
"Moim zadaniem jest zbadanie, czy jest to zgodne z prawem" - powiedział prokurator Luis Moreno-Ocampo, dodając, że nieprędko podejmie decyzję.
Musi on rozważyć trzy kwestie: czy zgodnie z prawem międzynarodowym władze palestyńskie mogą uznać trybunał, czy popełniono zbrodnie, które podlegają jurysdykcji trybunału i czy walczące strony prowadzą dochodzenia w sprawie jakichkolwiek zbrodni.
Według Izraela palestyńska inicjatywa jest skazana na porażkę.
"Karta MTK jest przypisana do niepodległych państw, a władze palestyńskie nie zostały na razie uznane jako państwo, więc nie mogą być członkiem MTK" - powiedział rzecznik izraelskiego MSZ Igal Palmor. Izrael, podobnie jak USA, nie uznaje trybunału.
Moreno-Ocampo powiedział, że otrzymał około 150 zgłoszeń dotyczących zbrodni wojennych popełnionych podczas konfliktu w Gazie.
Amnesty International oskarżyła Izrael o zbrodnie wojenne, zabijanie cywilów i wykorzystywanie amunicji fosforowej w czasie konflikty w Strefie Gazy.
Human Rights Watch wezwała do międzynarodowego dochodzenia w sprawie zbrodni wojennych popełnionych zarówno przez Izrael jak i Hamas.
MTK powstał w 2002 roku. W ubiegłym tygodniu rozpoczął swój pierwszy proces przeciwko kongijskiemu dowódcy wojskowemu oskarżonemu o wcielanie dzieci do swoich oddziałów.
pap, keb
Pitbul: pies na polityków. Nowy portal rozrywkowy zaprasza!