Rosja i Turcja o współpracy w sferze energetycznej

Rosja i Turcja o współpracy w sferze energetycznej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosja i Turcja zapowiedziały, że będą rozwijały współpracę w sferze energetycznej. Zapowiedź taka znalazła się w deklaracji politycznej przyjętej w tym dniu na Kremlu po rozmowach prezydentów Dmitrija Miedwiediewa i Abdullaha Gula. Ich głównym tematem były właśnie relacje Moskwy i Ankary w tej dziedzinie.

Turecki przywódca przebywa od czwartku z wizytą państwową w Rosji. Oprócz Miedwiediewa jego rozmówcą będzie też premier Władimir Putin. Poza Moskwą Gul odwiedzi również Kazań, gdzie spotka się z prezydentem Tatarstanu Mintimierem Szajmijewem.

"Rosja i Turcja oświadczają, że sfera energetyczna w stosunkach rosyjsko-tureckich ma strategicznie ważne znaczenie. Ma także potencjał dla dalszego rozwoju" - głosi deklaracja.

Rosja jest jednym z najważniejszych partnerów gospodarczych Turcji. Wartość obrotów handlowych obu krajów w 2008 roku wyniosła 37,8 mld dolarów. Rosja dostarcza Turcji 63 proc. zużywanego przez nią gazu i 29 proc. ropy.

Wartość tureckich inwestycji w Rosji przekroczyła 7 mld USD, a rosyjskich w Turcji - 4 mld dolarów. Tureckie firmy budowlane zrealizowały w Rosji kontrakty na ponad 20 mld USD. W Turcji co roku wypoczywa 3 mln obywateli Rosji.

Witając gościa na Kremlu, Miedwiediew oświadczył, że Rosja chce rozwijać kontakty z Turcją nie tylko w takich dziedzinach jak gaz ziemny i ropa naftowa, ale także elektroenergetyka i energetyka atomowa.

Gul ze swej strony wyraził nadzieję, że jego wizyta będzie punktem zwrotnym w relacjach między Moskwą i Ankarą.

W centrum uwagi rosyjsko-tureckich rozmów były m.in. problemy związane z eksploatacją gazociągu Blue Stream z Rosji do Turcji po dnie Morza Czarnego oraz układaniem ropociągu z tureckiego portu Samsun nad Morzem Czarnym do terminalu Ceyhan nad Morzem Śródziemnym, a także przetargiem na budowę elektrowni atomowej w Turcji.

Rosyjski minister energetyki Siergiej Szmatko poinformował, że Rosja i Turcja mogą podpisać kontrakty w sferze energetycznej na ponad 60 mld dolarów. Obejmą one budowę przez Rosję elektrowni atomowej w Turcji i dostawy energii elektrycznej do tego kraju przez 15 lat.

Rosji zależy także na zwiększeniu dostaw gazu do Europy przez terytorium Turcji, a stronie tureckiej - na zwiększeniu wpływów z tranzytu rosyjskiego surowca. Turcja jest trzecim - po Niemczech i Włoszech - importerem rosyjskiego gazu.

W 2008 roku Rosja sprzedała Turcji 23,8 mld metrów sześciennych paliwa, w tym 10 mld metrów sześciennych za pośrednictwem Blue Stream. Magistrala ta jest obliczona na tłoczenie 16 mld metrów sześciennych gazu rocznie.

Ankara chciałaby, aby projektowany przez Rosję gazociąg South Stream przez Morze Czarne również przechodził przez terytorium Turcji, a nie Bułgarii, jak planuje Moskwa. Jednocześnie Turcja popiera budowę magistrali Nabucco, którą Unia Europejska zamierza sprowadzać surowiec z Azji Środkowej i basenu Morza Kaspijskiego z ominięciem Rosji.

Rosyjscy analitycy odnotowują, że po rozpadzie ZSRR Turcja dążyła do zwiększenia swoich wpływów na obszarze poradzieckim - przede wszystkim na Południowym Kaukazie i w Azji Środkowej. Jednak mając na uwadze perspektywy współpracy gospodarczej, starała się nie godzić w interesy Rosji. Relacje polityczne obu krajów są więc stabilne.

W piątek Miedwiediew poparł inicjatywę Ankary w sprawie utworzenia "platformy stabilności i współpracy na Kaukazie", czyli regionalnego forum dialogu z udziałem Rosji, Turcji, Azerbejdżanu, Armenii i Gruzji. Organizacja taka - w zamyśle Turcji - miałaby opierać się na zasadach OBWE, a jej celem byłoby zapobieganie konfliktom w regionie.

Prezydent Rosji oświadczył, że zeszłoroczny kryzys pokazał, że problemy Kaukazu mogą być rozwiązywane bez udziału mocarstw spoza tego regionu. Miedwiediew podkreślił, że Rosja i Turcja są zainteresowane umacnianiem bezpieczeństwa na Kaukazie i w basenie Morza Czarnego.

ND, em, PAP