Tymoszenko: Juszczenko musiał wiedzieć o akcji w Naftohazie

Tymoszenko: Juszczenko musiał wiedzieć o akcji w Naftohazie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Ukrainy Julia Tymoszenko wyraziła opinię, że do akcji sił specjalnych w państwowej spółce paliwowej Naftohaz doszło z przyzwolenia prezydenta Wiktora Juszczenki.

"Myślę, że na Ukrainie pozostało mało takich polityków i dziennikarzy, którzy myśleliby, że służby specjalne mogą działać w tak cyniczny sposób bez wskazówek prezydenta" - oświadczyła Tymoszenko w rozmowie z ukraińskimi dziennikarzami podczas wizyty w Paryżu.

Zdaniem szefowej rządu działanie Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), która przeszukała w środę biura Naftohazu, to akcja obliczona na paraliż systemu gazowego kraju.

"Jako premier bardzo boleśnie uderzę po rękach tych, którzy zamachną się na  własność państwową" - podkreśliła.

Tymoszenko dodała, że działania służb związane były ze sporem o 11 miliardów metrów sześciennych gazu, należącego wcześniej do szwajcarskiej spółki RosUkrEnergo (RUE), który został następnie przejęty przez Naftohaz.

Tymoszenko podkreśliła, że jej rząd nie zgodzi się na roszczenia RUE do gazu.

Tymczasem prezydent Juszczenko akcję SBU poparł. Jego rzeczniczka określiła działania służb jako zgodne z prawem.

W środę uzbrojony oddział specjalny SBU przeprowadził nalot na główną siedzibę Naftohazu. Najazd nastąpił w czasie, gdy jeden z szefów podlegającej prezydentowi Juszczence SBU, Wałerij Choroszkowski, tłumaczył w Radzie Najwyższej (parlamencie), że 11 mld m sześc. spornego gazu nie może stać się własnością Naftohazu bez zgody RUE.

Spółka ta sprzedaje gaz m.in. do Polski, Rumunii, Węgier, Niemiec i Słowacji. Do niedawna pośredniczyła też w rosyjsko-ukraińskim handlu gazem, lecz zawarte 20 stycznia porozumienie między Naftohazem a rosyjskim Gazpromem usunęło ją z  ukraińskiego rynku. Oba koncerny zdecydowały, że obędą się bez pośrednika.

Właśnie Tymoszenko dążyła do usunięcia RUE z handlu gazem. Szefowa rządu i  prezydent Juszczenko uważani są dziś za głównych rywali w wyborach prezydenckich, które powinny się odbyć na początku przyszłego roku.

Zarejestrowana w Szwajcarii spółka RUE należy w połowie do Gazpromu i do dwóch ukraińskich biznesmenów: Dmytro Firtasza i Iwana Fursina. Według ukraińskich mediów Firtasz powiązany jest z prezydentem Juszczenką, jednak sam szef państwa temu zaprzecza.

ND, PAP