Sarkozy potwierdził powrót Francji do struktur dowódczych NATO

Sarkozy potwierdził powrót Francji do struktur dowódczych NATO

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy potwierdził w Paryżu, że jego kraj wróci do struktur dowódczych NATO. Podkreślił, że ta decyzja nie osłabi francuskiego potencjału nuklearnego.

Sarkozy był gościem zorganizowanej w Paryżu sesji "Francja, obrona europejska i NATO w XXI wieku".

Uzasadniając powrót Francji do Sojuszu, z którego wystąpiła ona 43 lata temu na mocy decyzji generała Charles'a de Gaulle'a, Sarkozy ocenił, że uczyni to jego kraj "silniejszym i bardziej wpływowym" na arenie międzynarodowej. "Obecnie nie mamy żadnego wysokiego stanowiska (w NATO). Nie mamy nic do powiedzenia, gdy nasi sojusznicy określają cele i środki militarne operacji wojskowych, w których uczestniczymy" - powiedział Sarkozy.

"Nadszedł czas, by położyć kres tej sytuacji. Leży to w interesie Francji i w interesie Europy" - oświadczył Sarkozy, przemawiając w paryskiej Akademii Wojskowej (Ecole Militaire). Dodał, że "nieobecni nigdy nie mają racji", a dzięki wstąpieniu do Sojuszu Francja będzie "współkierować, a nie tylko się godzić (na decyzje NATO)".

Zdaniem prezydenta, ta decyzja nie podważy francuskiego obronnego potencjału nuklearnego ani też swobody w podejmowaniu decyzji dotyczących wysyłania wojsk tego kraju za granicę.

Francuskie media podają, że już od kilkunastu miesięcy prezydent Sarkozy przygotowuje powrót Francji do struktur wojskowych NATO. Formalnie do sfinalizowania tych starań ma dojść na szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego 3 i 4 kwietnia we francuskim Strasburgu i niemieckim Kehl.

W ostatnich tygodniach w mediach i wśród polityków nasiliła się polemika wokół objęcia przez Francję pełnej roli w NATO. Projektowi Sarkozy'ego są przeciwni nie tylko reprezentanci lewicowej i centrowej opozycji, ale także niektórzy członkowie rządzącej prawicy, określający się jako "gaulliści".

Z krytyką tej decyzji wystąpili m.in. byli premierzy Alain Juppe i Dominique de Villepin. Uważają oni, że decyzja o pełnym udziale w dowodzeniu Sojuszem zagrozi szczególnej pozycji Francji, ograniczając jej pole dyplomatycznego manewru.

Sprawa powrotu Francji do struktur wojskowych NATO ma być 17 marca przedmiotem debaty i głosowania w Zgromadzeniu Narodowym. Zgodnie z obowiązującą w tym wypadku konstytucyjną procedurą, jeśli projekt Sarkozy'ego zostanie odrzucony, gabinet Francois Fillona upadnie. Jednak z kalkulacji sił w parlamencie wynika, że mimo frondy części deputowanych rządzącej UMP, zdecydowana większość parlamentarna poprze powrót do sojuszu.

Francja, należąca do założycieli NATO w 1949 roku, jest nadal jego członkiem, choć w 1966 roku generał de Gaulle podjął decyzję o wycofaniu sił tego kraju ze struktur dowódczych Sojuszu, aby rozwijać niezależny program nuklearny. Mimo to Francja pozostaje czwartym członkiem NATO pod względem wkładu finansowego i piątym pod względem liczebności wojsk. W ostatnich latach wojska francuskie brały udział w głównych operacjach NATO - poza interwencją w Iraku - m.in. w Bośni, Kosowie, Afganistanie.

ND, PAP