W środę z kolei Merkel ma wziąć udział w organizowanej przez frakcję CDU/CSU konferencji pt. "Zmiana poprzez pamięć", poświęconej powojennym przymusowym wysiedleniom Niemców. Na konferencji tej referat wygłosi także szefowa BdV Erika Steinbach.
W minionych tygodniach niemiecka kanclerz była krytykowana przez konserwatywnych polityków swojej partii CDU oraz bawarskiej CSU za powściągliwe stanowisko w sporze wokół powołania Steinbach do rady fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie".
Szefowa BdV została nominowana do tego gremium przez prezydium swojej organizacji. Wobec protestów ze strony Polski, SPD oraz partii opozycyjnych Związek Wypędzonych wycofał nominację Steinbach i poinformował, że nie zaproponuje innej kandydatury na jej miejsce.
Decyzja ta ma zostać oficjalnie zatwierdzona przez zgromadzenie federalne BdV w najbliższą środę. W czwartek w Norymberdze Erika Steinbach powiedziała, że Związek Wypędzonych chce pokazać, iż "nie da się nikomu wodzić za nos".
Według niej jest kwestią otwartą, jak długo jedno z trzech przysługujących związkowi miejsc w radzie pozostanie puste. W opublikowanym w sobotę wywiadzie dla portalu "Spiegel Online" nazwała ona decyzję BdV "cudownym mieczem Damoklesa".
W środę kanclerz Angela Merkel pochwaliła w wywiadzie dla dziennika "Bild" "wielki gest" Eriki Steinbach, jakim było ustąpienie w sprawie miejsca we władzach fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie". Dodała też, że wspiera dążenia do upamiętnienia losu wielu milionów wypędzonych Niemców i podkreśliła, iż ataki na Steinbach "nie są sprawiedliwe".
pap, em