Rosja zaopiekuje się Arktyką?

Rosja zaopiekuje się Arktyką?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Doroczne masakry dokonywane na fokach to jedna z mniej chlubnych kart naszej cywilizacji. Wprowadzony w Rosji zakaz mordowania młodych osobników to z pewnością krok w dobrą stronę. Szkoda tylko, że foki nie są tutaj podmiotem, a jedynie przedmiotem światowej polityki.
Rosyjski zakaz mordowania fok młodszych niż jeden rok może okazać się kamieniem milowym w ratowaniu tego gatunku. Zachód doczekał się na razie jedynie zakazu handlu białymi futrami foczymi. Pokrywa ono młode zwierzątko zaledwie do 11. dnia życia. Od niedawna obowiązuje jeszcze, równie idiotyczny, co elastyczny zapis Unii Europejskiej, zabraniający handlu produktami z fok zabitych „w sposób niehumanitarny". W tej sytuacji Rosji należą się duże brawa, oczywiście pod warunkiem że wprowadzone obostrzenia nie okażą się martwym przepisem albo kolejnym sposobem na pozyskiwanie urzędniczych łapówek.

Czy jednak Kreml działa powodowany moralnymi pobudkami? Należy w to wątpić. Obrona tych zwierząt może być jednym z elementów ostrej rywalizacji o Arktykę. Symptomatyczne, że kiedy poruszana jest sprawa krwawej hekatomby popełnianej na fokach, w pierwszym rzędzie wymieniana jest Kanada – najpoważniejszy rywal Moskwy w rywalizację o Biegun Północny. A przecież sposób polowania stosowany przez Rosjan ani na jotę nie odbiega od drastycznych metod Kanadyjczyków.

W kraju czerwonego liścia, utożsamianym zazwyczaj z wysokim poziomem cywilizacyjnym, co roku morduje się dziesiątki tysięcy młodych fok, ich miejsca bytowania dosłownie spływają krwią, a duża część zwierząt jest żywcem obdzierana ze skóry. Zakaz polowań, ma więc najprawdopodobniej pokazać światu moralną wyższość Rosji, jako odpowiedzialnego opiekuna terytoriów arktycznych.

Jak na tym wszystkim wyjdą foki? Niewykluczone, że Kanada - chcąc zdobyć poparcie światowej opinii publicznej - uchwali podobne, a może nawet ostrzejsze zakazy. A więc dla fok najbardziej optymistycznym wariantem jest jak najdłuższa rywalizacja pod tytułem "kto jest najbardziej humanitarny".