"Wzywam kompetentne instancje, by przeprowadziły amnestię generalną, i apeluję o zakończenie wszelkich form prześladowania uczestników ulicznych protestów" - powiedział prezydent, który kończy swoją kadencję.
Właśnie partia Voronina - Partia Komunistów Republiki Mołdawii - zwyciężyła w wyborach. Opozycja kwestionuje uczciwość wyborów i domaga się nowego głosowania. Bojkotuje zarządzone ponowne przeliczanie głosów, bo jej zdaniem do fałszerstw doszło na wcześniejszym etapie - przy sporządzaniu list wyborczych.
Wzywając do amnestii, Voronin dodał, że "przedstawiciele świata kryminalnego i recydywiści powinni pozostać w więzieniu".
W wyniku protestów w Kiszyniowie, które miały gwałtowny przebieg, zatrzymano około 200 osób. We wtorek "Financial Times" napisał, powołując się na przedstawiciela ONZ, że wielu z nich traktowano brutalnie, przetrzymywano w nieludzkich warunkach i odmawiano im pomocy prawnej.
Rumunia zaapelowała do Unii Europejskiej o przeprowadzenie śledztwa w sprawie - jak określiła - represjonowania mołdawskiej opozycji. Właśnie Rumunię, do której Mołdawia należała w latach 1918-1940, prezydent Voronin oskarża o zaangażowanie w antyrządowe demonstracje.
Jak podała w środę czeska agencja CTK, rumuński prezydent Traian Basescu powiedział, że około miliona Mołdawian zwróciło się o przyznanie im obywatelstwa Rumunii. Według ocen strony rumuńskiej, 65-70 procent Mołdawian ma rumuńskie korzenie. Mołdawia ma ok. 4,3 mln mieszkańców.
Zaniepokojenie sytuacją w Mołdawii wyraził w środę sekretarz generalny Rady Europy Terry Davis. Wskazał na pogłoski o naruszaniu praw człowieka i wolności prasy oraz masowych aresztach. Zapowiedział też wysłanie do Mołdawii w imieniu Rady Europy dyrektora generalnego ds. demokracji i spraw politycznych Jean-Louisa Laurensa.
Do Kiszyniowa pojedzie też 22 kwietnia ustępujący premier Czech Mirek Topolanek. Czechy przewodzą w tym półroczu Unii Europejskiej.pap, keb