Białoruś: nie będziemy działac pod dyktando UE

Białoruś: nie będziemy działac pod dyktando UE

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Rząd Łukaszenki nie zamierza się podporządkować naciskom Unii Europejskiej (UE) i będzie przeprowadzał jedynie te reformy, które Mińsk uzna za ważne dla siebie - zapowiedział minister spraw zagranicznych Białorusi Siarhiej Martynau.
Minister udzielił wywiadu dla unijnej agencji Agence Europe, który relacjonuje w piątek niezależny portal Karta-97, Martynau zaznaczył, że unijna inicjatywa Partnerstwa Wschodniego jest oparta na takich kryteriach, jak stabilność i dobrobyt gospodarczy. Mówiąc o tym, trzeba jednak zdaniem Martynaua mieć na uwadze "nie zmiany pod naciskiem czy ścisłą kontrolą UE, lecz reformy wewnętrzne, które przyniosą korzyści nam samym".

Szef białoruskiej dyplomacji, który w tym tygodniu spotkał się w Brukseli z kierownictwem Unii, powiedział: "Nie chcemy pisać wspaniałych ustaw, używać wyszukanych wyrażeń, które pozostaną na papierze, bo nie mają nic wspólnego z rzeczywistością".

UE: najpierw reformy, później zgoda

Unia Europejska oświadczyła, że jest gotowa wspierać Mińsk, jeśli będzie on kontynuować wysiłki na rzecz reform. Unia zawiesiła sankcje wizowe wobec przedstawicieli reżimu prezydenta Alaksandra Łukaszenki, który rządzi żelazną ręką na Białorusi od 1994 roku, i wznowiła kontakty polityczne z Mińskiem, gdy uwolniono białoruskich więźniów politycznych. W listopadzie ministrowie spraw zagranicznych "27" ponownie przeanalizują sytuację na Białorusi i w przypadku pozytywnego rozwoju wydarzeń rozważą zniesienie restrykcji.

pap, dar