Osama (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wywiad amerykański przechwycił rozmowy telefoniczne członków organizacji związanej z  Osamą bim Ladenem, w których mówili, że doszło do ataku na dwa cele. Osama zaprzecza.
Według CNN, wywiad amerykański przechwycił co najmniej dwie takie rozmowy.
Tymczasem, ukrywający się w Afganistanie międzynarodowy terrorysta bin Laden zaprzeczył oskarżeniom, jakoby był odpowiedzialny za wtorkową serię ataków w USA. Następnie potwierdził to jego doradca.
Dziennikarz telewizji emiratu Abu Zabi Dżamal Ismail powiedział agencji Reuters, że doradca, który chciał pozostać anonimowy, podał mu tę informację przez telefon satelitarny z niewiadomego miejsca.
Według doradcy, bin Laden nazwał ataki na Nowy Jork i Waszyngton "karą wszechmocnego Allaha".
Uznawany za czołowego międzynarodowego terrorystę bin Laden powiedział również: "Nie mam informacji o zamachowcach i ich zamiarach, a także nie mam żadnego z nimi związku".
W oświadczeniu, opublikowanym w środowej prasie pakistańskiej, obarczył odpowiedzialnością za akty terroru w Nowym Jorku i Waszyngtonie "pewne amerykańskie grupy". Nie wyjaśnił, co ma na myśli.

Przekazując jego dementi Agencja Reutersa, zastrzegła, że dziennik "Chabrain", który zamieścił oświadczenie terrorysty, nie jest wiarogodny.

Mimo tego oświadczenia śledztwo, prowadzone przez amerykańskie władze koncentruje się nadal wokół saudyjskiego milionera-terrorysty Osamy bin Ladena - twierdzi agencja Associated Press.

Zdaniem agencji, o udziale grupy bin Ladena w zamachach świadczą m.in. kontakty telefoniczne porywaczy samolotów z osobami, związanymi z bin Ladenem. FBI bada m.in. rozmowy telefoniczne, prowadzone przez popleczników saudyjskiego terrorysty. Agenci FBI przygotowują się też do przeszukania "pewnych miejsc" w regionie Broward w południowej Florydzie i Daytona Beach w centrum tego stanu. Zdaniem anonimowych źródeł, na jakie powołuje się agencja, porywacze mieli pewne powiązania z osobami, mieszkającymi w tych okręgach.

Senator Orrin Hatch z senackiej komisji sprawiedliwości ujawnił w środę nad ranem, że amerykański wywiad posiada informacje na temat kontaktów członków grupy bin Ladena, którzy informowali się wzajemnie o przebiegu ataku na WTC w Nowym Jorku i Pentagon w Waszyngtonie. Nie podał jednak szczegółów.
Sposób przeprowadzenia zamachów, wybór celów, profesjonalne przygotowanie oraz rozmiar środków finansowych przemawiają za tym, że sprawcy pochodzą ze środowiska wokół bin Ladena - uważa szef niemieckiego urzędu kanclerskiego Frank-Walter Steinmeier.
Odpowiedzialny za koordynację działań niemieckich służb specjalnych Steinmeier poinformował dziennikarzy, że kontaktował się ze służbami z Francji, Wielkiej Brytanii oraz Izraela.
"Wszyscy podzielają tę ocenę, jednak żadna służba nie ma pewności" - powiedział.
Na bin Ladena wskazuje także Abdul Basir Hotak - przedstawiciel opozycyjnego Północnoafgańskiego Sojuszu, walczącego z talibami kontrolującymi 80-90 procent obszaru Afganistanu. Oświadczył on, że odpowiedzialny za zamach jest "afgańsko-pakistański trójkąt" - ukrywający się w Afganistanie Osama bin Laden, islamscy ortodoksi z Talibanu i popierający ich pakistański wywiad wojskowy. Nie podał jednak żadnych dowodów na poparcie oskarżeń. Wcześniej Pakistan przekazał kondolencje narodowi amerykańskiemu, kategorycznie potępiając wszelkie tego rodzaju akty terroru.

Jako logiczny sprawca wtorkowego ataku terrorystycznego na cele w USA w rachubę wchodzi tylko Osama bin Laden, którego gości na swoim terytorium i ochrania rząd talibów w Kabulu - twierdzi też niemiecki ekspert ds. terroryzmu Erich Schmidt-Eehboom. W wypowiedzi w środę dla stacji telewizyjnej ARD wykluczył on udział Palestyńczyków, ponieważ - jego zdaniem - zdają sobie oni sprawę, iż pokój na Bliskim Wschodzie niemożliwy jest bez udziału USA.

Do zamachów przyznała się natomiast w środę mająca bazy w Pakistanie islamska organizacja o nazwie "Laszkar-e-Taiba". Jej przedstawiciel przekazał w środę AFP oświadczenie, w którym poinformował, że ataku dokonał specjalny oddział bojowników organizacji pod dowództwem niejakiego Abu Samama.

Organizacja ta - grupująca radykałów islamskich - znana jest przede wszystkim z akcji terrorystycznych w indyjskim Kaszmirze. Dotychczas nie podejmowała akcji przeciwko USA. W paryskim oświadczeniu podano, że wtorkowe ataki w Nowym Jorku i Waszyngtonie nie były zamachami terrorystycznymi lecz stanowiły "spełnienie obowiązku muzułmanina". W chwilę potem odwołała swoje oświadczenie.

em, pap

Czytaj też: To Osama bin Laden?
APOKALIPSA!!!