Blisko 4 tysiące skazańców zbiegło z więzienia w Port-au-Prince

Blisko 4 tysiące skazańców zbiegło z więzienia w Port-au-Prince

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wśród całego chaosu i cierpienia panującego w zrównanym z ziemią Port-au-Prince znaleźli się ludzie, dla których kataklizm był uśmiechem szczęścia. Wszystko dlatego, że w wyników wstrząsów sejsmicznych zniszczeniu uległo więzienie w mieście i na wolność zbiegło około czterech tysięcy więźniów.
Rzecznik prasowy Czerwonego Krzyża Marcal Izard nie miał wątpliwości, że skazańcy zbiegli. Publicznie przyznał, że "oni z cała pewnością skorzystali z możliwości danych im przez kataklizm". Popularny reporter CNN Anderson
Cooper odwiedził w piątek zburzone więzienie i tak skomentował to co tam zastał: - Słyszeliśmy, że więzienie zostało zniszczone. Jednak nie zdawaliśmy sobie sprawy, że zastaniemy tam pootwierane drzwi do cel.

Przekazując do studia CNN informację o tym co zastał po przybyciu do zakładu karnego Cooper mówił o zwłokach czterech osób i zeschniętej krwii na podłodze. Znalazł również krwawe odciski dłoni i około 10-metrową linę zwisającą ze ściany. Amerykański korespondent powiedział, że przedstawiciele ONZ domyślają się, że zaraz po wstrząsach doszło w więzieniu do rebelii, w wyniku której skazańcy obezwładnili strażników i zbiegli na wolność. Dyrektor więzienia Alexandre Jean Herisse w rozmowie z reporterem CNN wyraził dużą troskę. - Gdy masz kryminalistów, bandytów i
zabójców, którzy terroryzują społeczeństwo, tak jak my mieliśmy w tym więzieniu, to jest to duży problem dla kraju - powiedział.

CBS, KK