Za dwa tygodnie Rosjanie przekażą nam analizę zapisu czarnych skrzynek z Tu-154M

Za dwa tygodnie Rosjanie przekażą nam analizę zapisu czarnych skrzynek z Tu-154M

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Wikipedia
W perspektywie dwóch tygodni do Polski może trafić sporządzona w Rosji wstępna analiza zapisu "czarnych skrzynek" prezydenckiego samolotu - oświadczył Prokurator Generalny Andrzej Seremet na wspólnej konferencji z Naczelnym Prokuratorem Wojskowym.
Obecnie trwa synchronizacja nagranych rozmów pilotów z parametrami lotu - powiedział płk Zbigniew Rzepa z Naczelnej Prokuratury Wojskowej, który uczestniczył w Moskwie w odsłuchiwaniu czarnych skrzynek z Tu-154. Według prokuratora Rzepy taśmy z nagraniami z rejestratorów lotu zgrano w Moskwie do specjalnego komputera, który pozwalał odczytać odgłosy rozmów z parametrami lotu.

Prokurator poinformował, że rejestrator rozmów rejestruje ostatnie pół godziny lotu, a rejestrator parametrów - cały lot. - Spisano treść rozmów z rejestratora, do Moskwy sprowadzono jednego z pilotów 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, który miał rozpoznać poszczególne głosy swych kolegów, członków załogi. Dopiero kiedy uda się zsynchronizować w czasie nagrane rozmowy z parametrami lotu, będzie można powiedzieć, że zakończono badanie rejestratorów lotu - powiedział

Seremet podkreślił, że materiały z tzw. czarnych skrzynek samolotu "będą przekazane do stosownej analizy" fonoskopijnej i dopiero po tej analizie prokurator będzie mógł podjąć decyzję co do ujawnienia ich treści. - Mamy prawo sądzić, że wykonanie trzeciego wniosku strony polskiej do strony rosyjskiej o pomoc prawną - udostępnienia wstępnej analizy zapisu z rejestratorów lotu, ma szansę realizacji w perspektywie dwóch tygodni - ocenił. - Dopóki nie otrzymamy reszty dowodów, o które strona polska zwracała się do rosyjskiej, polscy prokuratorzy nie mogą podjąć decyzji o ujawnieniu ich treści - dodał Prokurator Generalny.

- Optujemy za tym, żeby wszelkie materiały tego postępowania zostały ujawnione i upublicznione. Optymalnym terminem byłby dla mnie moment po zakończeniu śledztwa - podkreślił naczelny prokurator wojskowy płk Krzysztof Parulski. Parulski dodał, że ujawnienie materiałów po zakończeniu postępowania dotyczącego przyczyn katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem dawałoby gwarancję, że "nie wynaturzy to śledztwa, nie ukierunkuje go w niewłaściwą stronę". - Ale mamy też pełną świadomość ogromnego zainteresowania Polski i międzynarodowej opinii tym zdarzeniem, dlatego nie chciałbym doprowadzić do takiej sytuacji, że cząstkowe podawanie istotnych informacji ze śledztwa będzie wpływało na bieg tego postępowania - zaznaczył prokurator. Prokurator powiedział też, że na miejscu katastrofy odnaleziono siedem pistoletów należących do funkcjonariuszy BOR. - Widziałem też rozsypane magazynki z amunicją, które były definitywnie uszkodzone, nie wykluczam takiej sytuacji, że część amunicji bezpowrotnie zginęła - powiedział. Dodał też, iż widział "porozrywane magazynki" i nie da się wykluczyć, że pod wpływem pożaru amunicja mogła eksplodować.

- Nasze działania były wielotorowe, nakierowane także na zabezpieczenie interesów kraju - powiedział Parulski o swoim udziale w śledztwie prowadzonym na terenie Rosji. Podkreślił, że ze strony rosyjskiej "jest pełna otwartość i wola dotarcia do prawdy". Oprócz Parulskiego w działaniach rosyjskiej prokuratury uczestniczył rzecznik NPW płk Zbigniew Rzepa.

- Przyszło mi pracować w Smoleńsku z fantastycznymi ludźmi. Nasi prokuratorzy, żandarmi, oficerowie ABW i inni sprawdzili się. Nasze działania były wielotorowe, nakierowane także na zabezpieczenie interesów kraju. Kładliśmy nacisk na zabezpieczenie rzeczy pochodzących od zmarłych, ich szczegółowe protokolarne opisanie i przesłanie do kraju - podkreślił Parulski. Jak powiedział, już kilka kolejnych partii rzeczy osobistych ofiar katastrofy przesłano do kraju. - W komitecie śledczym zabezpieczono kosztowności i rzeczy wartościowe. Kolejna partia tych rzeczy przyleci do kraju z ostatnią partią ciał i będzie wydawana najbliższym - dodał.


PAP, arb