Jak wynika z danych polskich placówek dyplomatycznych w Kanadzie, liczba Polaków, którzy chcą wziąć udział w drugiej turze polskich wyborów prezydenckich jest większa niż w pierwszej.
Głosowanie Polaków w Kanadzie odbędzie się w najbliższą sobotę, 3 lipca, między godz. 6 a 20 czasu miejscowego, co oznacza, że Polacy na zachodzie kraju będą kończyć głosowanie o 5 rano w niedzielę czasu polskiego.
Z danych z konsulatów wynika, że między pierwszą a drugą turą o 10 do 20 proc. wzrosła liczba wyborców, którzy rejestrowali się na listach. Polacy mogą głosować w Kanadzie w sześciu konsulatach i siedmiu komisjach wyborczych: w Ottawie, Montrealu, Toronto - gdzie są dwie komisje - Vancouver, Edmonton i Calgary.
W Toronto, gdzie jest największe skupisko Polaków w Kanadzie, w środę w południe liczba osób wpisanych na listy wynosiła 5300, podczas gdy w pierwszej turze - 4800. W stolicy Kanady - Ottawie w polskim konsulacie liczba zarejestrowanych wyborców wzrosła z ponad 400 do ponad 500 osób. Konsulaty w Montrealu i Vancouver również informowały o stale rosnącej liczbie wyborców. W Edmonton (Alberta) liczba zarejestrowanych wyborców wzrosła do środy o około 10 proc.
Polacy w Kanadzie, jeśli mają ważny polski paszport, mogą dopisywać się do list wyborczych do północy w czwartek czasu miejscowego. Pracownicy konsulatów mówili PAP, że możliwość dopisywania się do spisu wyborców między pierwszą a drugą turą sprawia, że zainteresowanie wyborami rośnie. Do konsulatów przychodziły nawet osoby, które chciałyby głosować sądząc, że wystarczy do tego ważny polski dowód.
Czwartek jest w Kanadzie świętem narodowym, wolnym od pracy - Canada Day. Polskie konsulaty jednak będą dyżurować tak, by wszyscy zainteresowani mogli jeszcze się zarejestrować.
Nie ma jednak pewności, że w drugiej turze weźmie udział większa grupa polskich wyborców niż w pierwszej. Ze względu na przypadające w czwartek święto wiele osób wyjeżdża na długi weekend.
Prawo kanadyjskie zezwala na udział w wyborach innych państw, jednak lokale wyborcze muszą się mieścić na terenie placówki dyplomatycznej tego państwa.
W pierwszej turze wyborów wśród Polaków w Kanadzie wygrał Jarosław Kaczyński.
PAP, im
Z danych z konsulatów wynika, że między pierwszą a drugą turą o 10 do 20 proc. wzrosła liczba wyborców, którzy rejestrowali się na listach. Polacy mogą głosować w Kanadzie w sześciu konsulatach i siedmiu komisjach wyborczych: w Ottawie, Montrealu, Toronto - gdzie są dwie komisje - Vancouver, Edmonton i Calgary.
W Toronto, gdzie jest największe skupisko Polaków w Kanadzie, w środę w południe liczba osób wpisanych na listy wynosiła 5300, podczas gdy w pierwszej turze - 4800. W stolicy Kanady - Ottawie w polskim konsulacie liczba zarejestrowanych wyborców wzrosła z ponad 400 do ponad 500 osób. Konsulaty w Montrealu i Vancouver również informowały o stale rosnącej liczbie wyborców. W Edmonton (Alberta) liczba zarejestrowanych wyborców wzrosła do środy o około 10 proc.
Polacy w Kanadzie, jeśli mają ważny polski paszport, mogą dopisywać się do list wyborczych do północy w czwartek czasu miejscowego. Pracownicy konsulatów mówili PAP, że możliwość dopisywania się do spisu wyborców między pierwszą a drugą turą sprawia, że zainteresowanie wyborami rośnie. Do konsulatów przychodziły nawet osoby, które chciałyby głosować sądząc, że wystarczy do tego ważny polski dowód.
Czwartek jest w Kanadzie świętem narodowym, wolnym od pracy - Canada Day. Polskie konsulaty jednak będą dyżurować tak, by wszyscy zainteresowani mogli jeszcze się zarejestrować.
Nie ma jednak pewności, że w drugiej turze weźmie udział większa grupa polskich wyborców niż w pierwszej. Ze względu na przypadające w czwartek święto wiele osób wyjeżdża na długi weekend.
Prawo kanadyjskie zezwala na udział w wyborach innych państw, jednak lokale wyborcze muszą się mieścić na terenie placówki dyplomatycznej tego państwa.
W pierwszej turze wyborów wśród Polaków w Kanadzie wygrał Jarosław Kaczyński.
PAP, im