Porwany kandydat na prezydenta Meksyku błaga: „Zakończ moje piekło!”

Porwany kandydat na prezydenta Meksyku błaga: „Zakończ moje piekło!”

Dodano:   /  Zmieniono: 
Do meksykańskich mediów trafił wstrząsający list oraz zdjęcie porwanego kandydata na prezydenta kraju, Diego Fernandeza de Cevallosa. W dramatycznej wiadomości de Cevallos błaga swojego syna o zapłacenie porywaczom okupu.
Porwany kandydat na prezydenta Meksyku jest jednym z czołowych polityków kontrowersyjnej partii Partido Accion Nacional, a także byłym przewodniczącym Senatu. W opublikowanej wiadomości prosi syna by ten „zakończył jego piekło".

- Powiedzieli mi, że już złożyli ci konkretną ofertę, ale nie odpowiedziałeś z rozsądną kontrpropozycją. Musisz to zrobić, natychmiast - błaga syna Cevallos. - Nie wiem ile więcej zniosę. Często omdlewam i odczuwam mocny ból w klatce piersiowej. Straciłem na wadze i każdego dnia jestem coraz bardziej zmęczony. Dlatego pośpiech jest najważniejszy. – napisał porwany. - Koniecznie musisz złożyć jak najwyższą ofertę, a jestem pewien, że będą chcieli negocjować - dodał.

Na zdjęciu Cevallos ma długą, jasną brodę i przewiązane chustą oczy. W dłoniach trzyma okładkę magazynu, na którego był okładce. Meksykańska prasa opublikowała też wczoraj list porywaczy, w którym opisują, że polityk jest pogrążony w depresji i wzywa swoich bliskich do żałoby.

Kandydat na prezydenta został porwany 14 maja. Prawdopodobnie porwano go na jego własnym ranczu. W pozostawionym przez Cevallosa samochodzie policja znalazła wiele śladów krwi. Za uwolnienie polityka porywacze żądają 30 mln dolarów.

Wp.pl; dp