USA kontra UE, Północ kontra Południe

USA kontra UE, Północ kontra Południe

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przezwyciężenie sporów między bogatą Północą i biednym Południem, oraz między USA i UE - to najważniejsze zdania konferencji WTO w Katarze.
Przedstawiciele 142 państw, którzy zbierają się w piątek w Katarze, żeby w ramach WTO (Światowa Organizacja Handlu) spróbować doprowadzić do nowej rundy wielostronnych rokowań w sprawie liberalizacji handlu międzynarodowego.
Wyzwanie polega na konieczności przezwyciężenia sporów dzielących dwóch handlowych gigantów - Unię Europejską i Stany Zjednoczone -  a zarazem bogatą Północ i ubogie Południe, choć linie podziałów nie zawsze układają się tak prosto.
Skoordynowana redukcja ceł w ramach WTO niosłaby ze sobą szansę ożywienia handlu i gospodarki światowej. W wyniku ośmiu poprzednich rund średni poziom ceł na  towary obniżono w ciągu 50 lat z 40 do 4 proc., dzięki czemu obroty w handlu międzynarodowym wzrosły 19 razy.
Żądania wywołują protesty wielu krajów rozwijających się. Nie  chcą słyszeć o dalszym otwarciu się w usługach ani o wszystkich tych wyśrubowanych normach świata bogatych, postrzeganych jako ukryte formy protekcjonizmu, dopóki Unia i pozostałe państwa rozwinięte nie otworzą się znacznie szerzej na ich towary i nie zrezygnują z postępowań antydumpingowych.
Na spotkaniu w Dauha w Katarze może też dojść do starcia między takimi krajami jak Brazylia czy Republika Południowej Afryki, zmagającymi się z epidemią AIDS, a USA i Szwajcarią broniącymi własności intelektualnej w postaci patentów na leki opracowane przez ich wielkie koncerny farmaceutyczne.
UE jest z kolei tradycyjnie bardzo ostro atakowana przez USA, innych wielkich producentów i eksporterów żywności, takich jak Kanada czy Australia, a także większość krajów rozwijających się za dotacje rolne sięgające rocznie 40 mld euro.
Unia może też liczyć na poparcie Japonii, Korei Południowej, Norwegii i Szwajcarii, które wysoko dotują swoją produkcję rolną.
les, pap