Tajlandzko-kambodżański kryzys dyplomatyczny rozpoczął się 23 października, gdy szef kambodżańskiego rządu Hun Sen zszokował Tajlandię informacją, że zaproponował pracę doradcy Thaksinowi, który w Tajlandii jest skazany na dwa lata więzienia za korupcję. Dwa tygodnie później władze Kambodży potwierdziły, że Thaksin został prywatnym doradcą premiera oraz doradcą ekonomicznym rządu. Kambodża poinformowała też, że odrzuci prośbę o ekstradycję Thaksina.
Po tej nominacji tajlandzkie władze odwołały swojego ambasadora w Kambodży, następnie analogiczny krok podjęły władze w Phnom Penh. W poniedziałek rzecznik kambodżańskiego rządu Khieu Kanharith poinformował, że Thaksin zrezygnował z pełnionych funkcji z powodu "problemów osobistych". Następnie tajlandzki minister spraw zagranicznych Kasit Piromya powiedział, że skoro Kambodża "nie ma już powiązań z Thaksinem", "Tajlandia wyśle we wtorek dyplomatę" do tego kraju.
Rzecznik kambodżańskiego MSZ Koy Kuong oświadczył z kolei, że "jak tylko Tajlandia wyśle z powrotem swojego ambasadora, Kambodża zrobi to samo". Dodał, że Thaksin "nadal jest dobrym przyjacielem" Hun Sena.
Obalony w bezkrwawym wojskowym zamachu stanu w 2006 roku Thaksin żyje na emigracji w Dubaju, by uniknąć kary dwóch lat więzienia za korupcję. Przez adwersarzy uważany jest za jednego z najbardziej skorumpowanych polityków Tajlandii. Zwolennicy widzą w nim pierwszego polityka, który dostrzegł miliony biedaków w swym kraju; w czasie sprawowania władzy Thaksin próbował wprowadzać reformy na rzecz uboższych warstw ludności.PAP, ps