Komorowski, jeszcze jako marszałek Sejmu i pełniący obowiązki prezydenta, zwrócił się do rządu o przygotowanie strategii wyjścia polskich wojsk z Afganistanu. W tej sprawie w czerwcu odbyło się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Komorowski powiedział wtedy, że jest przekonany, że Polska powinna być aktywna i nie czekać na to, co inni zadecydują, tylko sama proponować własną strategię misji w Afganistanie. Wyraził także opinię, że w 2011 r. powinno się ograniczyć zaangażowanie polskich żołnierzy w Afganistanie, a w 2012 r. - wycofać ich stamtąd.
Szef Paktu Północnoatlantyckiego wyraził nadzieję, że "stopniowe przejęcie głównej odpowiedzialności za Afganistan przez Afgańczyków może rozpocząć się w 2014 roku". Jak przypomniał, społeczność międzynarodowa potwierdziła ambicje prezydenta Afganistanu Hamida Karzaja "przejęcia odpowiedzialności za cały Afganistan do 2014 roku".
W ocenie Rasmussena "oznacza to, że w dużym stopniu będzie to zależało od rozwoju na miejscu". - Moje stanowisko jest bardzo klarowne. Musimy pozostać zaangażowani w Afganistanie do zakończenia naszego zadania, a zadanie to zostanie skończone w chwili, gdy Afgańczycy będą w stanie w pełni przejąć odpowiedzialność - powiedział sekretarz generalny NATO.
Politycy pytani byli także o stosunki z Rosją. - Rosja powinna być traktowana jako partner, jest postrzegana (przez NATO) jako partner. Jest specjalne partnerstwo z Rosją, współpracujemy z nimi, jako Rada NATO - mówił Rasmussen. Wyraził nadzieję, że partnerstwo z Rosją będzie dalej się rozwijało w dobrym kierunku. Szef NATO przyznał, że są pewne nieporozumienia między Sojuszem a Rosją, m.in. w kwestii Gruzji. - Ale jestem przekonany, że powinniśmy rozwijać praktyczną współpracę, tak aby osiągnąć wspólne interesy bezpieczeństwa - zaznaczył.
Zdaniem Komorowskiego, potrzebna jest budowa mechanizmów współpracy UE-Rosja i NATO-Rosja. - Widzimy w tym szanse na zwiększenie poprawy stanu bezpieczeństwa w całym regionie. Polska angażuje się także w procesy budowy współpracy Polska-Rosja. Z tym również wiążemy duże nadzieje - zaznaczył prezydent.PAP, ps