Horror w niemieckim szpitalu. Padły strzały, nie żyje napastnikczka

Horror w niemieckim szpitalu. Padły strzały, nie żyje napastnikczka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czworo zabitych i jeden ciężko ranny to bilans niedzielnej eksplozji i strzelaniny w miejscowości Loerrach w Badenii-Wirtembergii, na południowym zachodzie Niemiec.
Jak informuje policja, krótko po godz. 18 do szpitala św. Elżbiety weszła kobieta i otworzyła ogień, najprawdopodobniej "z broni automatycznej". Zastrzeliła pielęgniarza i ciężko raniła policjanta, który przebywał w  szpitalu prywatnie.

Następnie kobieta otworzyła ogień do przybyłych na miejsce funkcjonariuszy policji i została zastrzelona. Policjanci mówią o "napadzie szału". Ustalono, że kobieta wybiegła z sąsiadującego ze szpitalem domu, w którym doszło do eksplozji na krótko przed strzelaniną. Na miejscu eksplozji znaleziono zwłoki kobiety i dziecka.

Tożsamość napastniczki ani jej motywy nie są jeszcze znane. Nie wiadomo, czy coś łączyło ją z pielęgniarzem, którego zastrzeliła.

pap, ps