Kunduz się nie podda

Kunduz się nie podda

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rozmowy z talibami ws. poddania Kunduzu zakończyły się fiaskiem, poinformował minister spraw wewnętrznych Sojuszu Północnego. Wojska Sojuszu znów atakują miasto.
Nieco wcześniej jeden z dowódców wojsk Sojuszu Atta Mohammed poinformował, że po rozmowach w Mazar-i-Szarif talibowie zgodzili się na kapitulację miasta i wydanie zagranicznych ochotników walczących w Kunduzie.

Kwestia zagranicznych najemników zwerbowanych przez Al-Kaidę blokuje kapitulację miasta. Nie pozwalają oni na jego poddanie z obawy o własny los. Z doniesień wynikało, że najemnicy mordowali wszystkich zwolenników takiego rozwiązania.

Zapowiedziana przez Sojusz amnestia dla bojowników talibańskich, którzy złożą broń bądź przejdą na stronę opozycji, nie obejmowała obcokrajowców, walczących u ich boku.

Kunduzu broniło około dziesięciu tysięcy żołnierzy talibańskich, w tym około trzech tysięcy obcokrajowców. Miasto było nieustannie bombardowane przez amerykańskie lotnictwo i artylerię Sojuszu.

Negocjowane trwały przez całą noc i były kontynuowane w czwartek rano w Mazar-i-Szarif. W rozmowach Sojusz reprezentował gen. Dostum.

W nocy z poniedziałku na wtorek z propozycją bezwarunkowego poddania się w Kunduzie, ale pod nadzorem ONZ, reprezentanci talibów zwrócili się do przedstawicieli Narodów Zjednoczonych. ONZ odmówił jednak uznając, że nie ma środków, by nadzorować taką operację.

We wtorek Sojusz dał talibom trzy dni na poddanie Kunduzu. Zapowiedział, że jeśli talibowie nie skapitulują w tym terminie, to wojska opozycji dokonają frontalnego szturmu na miasto.

Kunduz jest jedną z ostatnich twierdz talibów na północy Afganistanu.

Nadal broni się również Chanabad, położony ok.20 km na wschód od Kunduzu. Wojska antytalibskiego Sojuszu Północnego po południu przypuściły szturm na to miasto - poinformował dziennikarz AFP.

Przed południem amerykańskie samoloty prowadziły na Chanabad intensywne naloty z udziałem ciężkich bombowców B-52.

em, pap