Prokuratura wszczęła śledztwo wobec kapitana promu, z którego w porcie w Genui spadł do morza samochód osobowy, gdy przycumowana jednostka zaczęła odpływać od brzegu. W wypadku zginęła para turystów z Niemiec - młody mężczyzna i pochodząca z Polski kobieta.
Do tragedii doszło w niedzielę, gdy z promu, który przypłynął z Sardynii, zjeżdżało po kolei kilkadziesiąt samochodów. Nagle jednostka gwałtownie poruszyła się, a auto niemieckich turystów ze Stuttgartu wpadło do wody. Oboje zginęli na miejscu.
Według włoskich mediów prokuratura ma postawić kapitanowi zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dwóch osób. Wszystko wskazuje na błąd ludzki. Z pierwszych ustaleń i relacji świadków wynika, że nie wydano polecenia wyłączenia silników po zacumowaniu promu. Nie wyklucza się jednak również awarii.
PAP, arb