Culka sprecyzował, że do wyjazdu gotowa jest 250-osobowa grupa ochotniczej straży pożarnej, mająca pomagać w pracach fizycznych przy usuwaniu skutków wypadku. Ponadto na Węgry pojedzie 25 ratowników, zajmujących się dezynfekcją skażonych miejsc.
Ochotnicy w rejonie skażenia pozostaną do końca weekendu. Natomiast specjaliści będą przebywać na Węgrzech tak długo, jak długo będą tam potrzebni. Członkowie słowackiej służby ratowniczej zabierają ze sobą niezbędne narzędzia, łopaty, kilofy i miotły, mogące pomóc w usuwaniu czerwonego szlamu. - Nie będzie to praca lekka. Prowadziliśmy akcje w różnych rejonach świata, ale katastrofy o podobnym charakterze jeszcze nie doświadczyliśmy - dodał Culka. Centralna Kompleksowa Służba Ratownicza ze Słowacji wcześniej brała udział m.in. w akcjach pomocy po trzęsieniach ziemi na Haiti, w Iranie i Pakistanie, operacjach ratowniczych po powodziach w Europie, udzielała także pomocy w czasie ostrej zimy.
W poniedziałek ze zbiornika huty aluminium w Ajka wyciekło około miliona metrów sześciennych zawierającego substancje toksyczne czerwonego szlamu. Fala spowodowała śmierć siedmiu osób i obrażenia u około 120. Ewakuowano kilkaset rodzin. W poszukiwaniu ofiar węgierskiej katastrofy pomagała brygada słowackich ratowników z psami.
zew, PAP