Chilijscy górnicy zatrudnili księgowego. Chcą wspólnie sprzedawać swoją historię

Chilijscy górnicy zatrudnili księgowego. Chcą wspólnie sprzedawać swoją historię

Dodano:   /  Zmieniono: 
Chilijscy górnicy, uwolnieni po 69 dniach spędzonych pod ziemią, chcą ściśle kontrolować przekazywanie informacji na temat swych przeżyć pod ziemią, by móc sprawiedliwie podzielić się zyskiem. Żaden z uratowanych nie udzielił jak dotąd żadnych obszernych wypowiedzi ani nie ujawnił szczegółów swych przejść na głębokości 625 m pod ziemią.
Córka 56-letniego elektryka Omara Reygadasa ujawniła, że górnicy ustalili, iż podzielą się wszelkimi zyskami z wywiadów, wypowiedzi w mediach, książek lub filmów. - Powiedział też, że nam również nie wolno rozmawiać z mediami bez ich zgody - oświadczyła 37-letnia Ximena Alejandra Reygadas. - Tłumaczył, że muszą decydować, o czym wolno nam mówić mediom - dodała.

Brygadzista z kopalni San Jose, który utrzymuje bliski kontakt z wielu uratowanymi, powiedział natomiast, że zatrudnili księgowego, by rejestrował dochody z ich publicznych wypowiedzi i dzielił je po równo. - Sądzę, że przede wszystkim chodzi o to, by pobierać opłaty z tytułu praw do wszystkiego, co jest pokazywane na temat ich życia osobistego i ich odysei - tłumaczy brygadzista Pablo Ramirez.

PAP, arb