Przegrana partia protestuje przeciwko wynikowi wyborów w Kirgistanie

Przegrana partia protestuje przeciwko wynikowi wyborów w Kirgistanie

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Biszkeku, stolicy Kirgistanu, we wtorek drugi dzień z rzędu protestowali zwolennicy partii, która nie przekroczyła 5-procentowego progu w wyborach parlamentarnych 10 października. Zarzucają oni władzom, że wybory zostały sfałszowane, i grożą chaosem w kraju.
Dwa i pół tysiąca zwolenników partii Jeden Kirgistan (Butun Kirgistan), której zabrakło 0,14 procent do 5-procentowego progu, domagało się, aby władze "podjęły właściwą decyzję". - Zostaliśmy przez władze oszukani, ale będziemy prowadzić naszą akcję w ramach prawach. Lecz jeśli została podjęta niewłaściwa decyzja, zmienimy władze. Dajemy im jeszcze jeden dzień - powiedział jeden z liderów partii Marat Kajipow.

Centralna Komisja Wyborcza, która jeszcze nie ogłosiła ostatecznych wyników, wezwała w ubiegłym tygodniu do weryfikacji protokołów z wielu komisji wyborczych, po tym gdy Butun Kirgistan, która zajęła w wyborach szóste miejsce, oświadczyła, że ukradziono jej głosy.

Nowy parlament musi zebrać się na pierwszej sesji nie później niż 15 dni po ogłoszeniu ostatecznych wyników głosowania. W ciągu dalszych 15 dni parlamentarna większość musi wybrać premiera.

O 120 miejsc w parlamencie ubiegało się ogółem 29 partii, lecz tylko pięć z nich zdołało pokonać próg wyborczy. Zwyciężyła, zdobywając 28 miejsc, nacjonalistyczna partia Ata-Żurt, grupująca zwolenników byłego prezydenta Kurmanbeka Bakijewa, odsuniętego od władzy w wyniku krwawych zajść w kwietniu br. Zginęło wówczas ok. 90 ludzi, a rany odniosło kilkuset, gdy władze poleciły otworzyć ogień do tłumu szturmującego ich siedzibę.

pap, ps