Upadek Al-Kaidy (aktl.)

Upadek Al-Kaidy (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Siły antytalibańskie zajęły ostatnie pozycje Al-Kaidy w rejonie Tora Bora, na miejscu nie znaleziono jednak Osamy bin Ladena - twierdzą dowódcy na miejscu.
"Cała prowincja Nangarhar została oczyszczona z Al-Kaidy - zakończyliśmy nasze zadanie" - oświadczył pasztuński dowódca Hadżi Mohammad Zaman. Informacji o pełnym zwycięstwie w rejonie Tora Bora nie potwierdziły jednak niezależne źródła.
W niedzielnych walkach zginęło ponad dwustu obrońców Al-Kaidy - 25 dostało się do niewoli. Jeńcy - powiedział Zaman - zostaną przekazani nowemu rządowi afgańskiemu, mającemu formalnie przejąć administrowanie krajem 22 grudnia.
Część osaczonych terrorystów najwyraźniej jednak wydostała się z okrążenia i kieruje się obecnie w stronę granicy z Pakistanem.
Oddziały antytalibańskie zajęły m.in. jaskinię, w której miał znajdować się punkt dowodzenia Osamy bin Ladena. Samego bin Ladena nie znaleziono jednak na miejscu - powiedział dowódca oddziałów antytalibańskich. "Nie wiem, gdzie może się podziewać" - dodał, zapewniając, że jego oddziały "przeszukają metr po metrze" góry.
Zaman - dowódca okręgu wojskowego prowincji Nangarhar, gdzie leży Tora Bora - ogłosił, że w niedzielne przedpołudnie padły ostatnie reduty Al-Kaidy. "To ostatni dzień Al-Kaidy w Afganistanie" - oświadczył w czasie spotkania z dziennikarzami.
W trwającej 12 dni operacji w Górach Białych w rejonie Tora Bora, gdzie schroniły się niedobitki Al-Kaidy obok sił antytalibańskich z Wschodniego Sojuszu uczestniczyli także amerykańscy komandosi. Od soboty rejon, gdzie zgromadziły się wyparte z bazy w Tora Bora regularne jednostki Al-Kaidy a także miał przebywać sam Osama bin Laden, jest celem niezwykle intensywnych nalotów amerykańskich, także z udziałem ciężkich bombowców B-52.
Amerykański minister obrony Donald Rumsfeld powiedział, że ma wątpliwości, czy walki w górach Tora Bora są zakończone. Zwracając się do żołnierzy i dziennikarzy w bazie w Bagram pod Kabulem, oświadczył, że nie było tam "zaciekłej bitwy".
"Są tam ludzie próbujący uciec, ale staje się to trudniejsze, kiedy zapada noc. Pytaniem pozostaje, czy to znaczy, że na tym obszarze wszystko jest prawie skończone - ja w to wątpię" - powiedział Rumsfeld.
Amerykańskie źródła twierdziły w sobotę, iż komandosi USA przechwycili w ostatnich dniach radiowe rozkazy, wydawane przez samego bin Ladena w rejonie Tora Bora. Miałoby to dowodzić, iż saudyjski terrorysta nadal pozostaje w strefie walk, broniony przez garstkę swych najwierniejszych żołnierzy.
Tymczasem niedzielna prasa pakistańska podaje - powołując się na bliżej nieokreślone miarodajne źródła rządowe, iż bin Laden w ostatnim tygodniu przedostał się przez granicę afgańsko-irańską i obecnie znajduje się w Iranie.
Saudyjczyk wykorzystał moment przerwy w atakach USA, gdy w Tora Bora żołnierze Al-Kaidy mieli wyrazić gotowość kapitulacji i prowadzono rozmowy w tej sprawie z antytalibańskimi dowódcami. Wraz z niewielkim oddziałem żołnierzy, bin Laden wymknął się z okrążenia trasą, używaną przez przemytników narkotyków.
Amerykańska sieć CNN natomiast wskazywała w niedziele na opinie ekspertów, iż jakkolwiek nie ulega kwestii, że radiowe rozkazy wydawał bin Laden, nie jest wykluczone, że przekaz ten został speparowany, tak by atakujący Białe Góry byli przekonani, że  saudyjski terrorysta nadal jest na miejscu i sam kieruje obroną.
nat, pap