"NATO musi nas chronić przed cyberterroryzmem i zakręceniem kurka z gazem"

"NATO musi nas chronić przed cyberterroryzmem i zakręceniem kurka z gazem"

Dodano:   /  Zmieniono: 
To jest dokument, który definiuje tożsamość Sojuszu Atlantyckiego w różnych aspektach, przede wszystkim jako sojuszu polityczno-wojskowego, ale także jako czynnika bezpieczeństwa w skali globalnej - mówi o nowej koncepcji strategicznej NATO, która ma zostać przyjęta podczas najbliższego szczytu Sojuszu w Lizbonie doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego prof. Roman Kuźniar.
- Sojusz Atlantycki gromadzi państwa, które w sumie dysponują największym potencjałem strategicznym w poczuciu społeczności międzynarodowej i rola Sojuszu wybiega daleko poza tylko funkcje obronne w odniesieniu do państw członkowskich - podkreślił Kuźniar zaznaczając, że NATO może np. wykonywać operacje wojskowe z mandatu Rady Bezpieczeństwa ONZ. Dlatego zdaniem Kuźniara NATO musi definiować ponownie swoją tożsamość - uwzględniając realia postzimnowojennej rzeczywistości. - Dlatego też co jakiś czas taki dokument musi się pojawić, żeby adaptować do zmieniającej się sytuacji bezpieczeństwa swoją strukturę, swoją charakterystykę sił zbrojnych tak, żeby każde państwo mogło powiedzieć, że posiada mniej więcej taki sam stopień bezpieczeństwa czy zapewniany mu jest taki sam poziom bezpieczeństwa jak wszystkim pozostałym - wyjaśnia prezydencki doradca.

Kuźniar zwraca uwagę, że w momencie tworzenia Sojuszu jego głównym celem było odstraszanie ZSRR i jego satelitów a w przypadku wojny - obrona Zachodu przed komunizmem. - To mamy za nami. W tym dokumencie znajdzie się przecież stwierdzenie, że agresja zbrojna z zewnątrz na którekolwiek państwo członkowskie jest właściwie nieprawdopodobnie mało prawdopodobna - podkreśla doradca prezydenta. I dodaje, że w Europie mamy do czynienia z zanikiem zagrożeń o znaczeniu militarnym. - Pojawiają się jednak nowe wyzwania i nowe problemy dla bezpieczeństwa państw członkowskich, związane z bezpieczeństwem energetycznym czy też bezpieczeństwem tych wszystkich czynników produkcji, które są niezbędne po to, żebyśmy mogli się rozwijać normalnie gospodarczo. To są zagrożenia ze strony terroryzmu międzynarodowego. To są zagrożenia wynikające z niekontrolowanej proliferacji broni masowego rażenia czy zwłaszcza rakiet różnego zasięgu, które będą się pojawiać. Wreszcie to są zagrożenia dla tego, co nazywamy tak ogólnie infrastrukturą krytyczną. Chodzi zwłaszcza o systemy informatyczne instytucji państwowych, gospodarki, bez których państwo mogłoby być łatwo sparaliżowane - mówi o współczesności prof. Kuźniar. - Teraz można poddać swojej woli państwo nie ruszając się z domu - dodaje.

Prezydencki doradca tłumaczy również, że NATO musi ponownie zdefiniować sens artykułu 5 Traktatu Waszyngtońskiego, który mówi o tym, że w przypadku agresji na jedno z państw NATO - inni członkowie Sojuszu udzielają mu pomocy. Zdaniem prof. Kuźniara w Traktacie powinien się znaleźć "artykuł 4 plus" zawierający obowiązek udzielania pomocy państwu wtedy, kiedy jest ono obiektem np. ataku cybernetycznego czy zagrożeń dla jego bezpieczeństwa energetycznego czy surowcowego. - Tutaj oczywiście nie chodzi o przychodzenie z pomocą zbrojną, tak jak to w oryginalnym artykule 5 jest zapisane, lecz o podjęcie tego rodzaju działań, które skłoniłyby potencjalnego agresora do poniechania tego typu działań, które zagrażają bezpieczeństwu któremukolwiek z państw członkowskich, ale również konieczność przychodzenia z pomocą, na przykład zapewnienia dostaw energii, surowców energetycznych wtedy, kiedy nastąpi nagłe odcięcie z przyczyn agresji - wyjaśnia swoją koncepcję prof. Kuźniar.

Polskie Radio, arb