"Zbyt wiele do stracenia. W sprawie Korei Chiny muszą zrobić więcej"

"Zbyt wiele do stracenia. W sprawie Korei Chiny muszą zrobić więcej"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Amerykański admirał Mike Mullen zaapelował w czwartek do Korei Południowej, aby okazywała powściągliwość w obliczu coraz groźniejszej Korei Północnej.
Mullen, który jest przewodniczącym kolegium szefów sztabów sił zbrojnych USA, skrytykował też Chiny za pozwalanie swojemu sojusznikowi, Korei Północnej, na "lekkomyślne zachowanie". Zdaniem admirała Pekin nie spełnia roli globalnego mocarstwa, ponieważ robi zbyt mało, by rozładować napięcie na Półwyspie Koreańskim. Podczas krótkiego pobytu w Tokio po wizycie w Seulu, Mullen oświadczył, że Chiny koniecznie muszą zrobić więcej, by odwieść Koreę Północną od eskalowania zagrożenia wybuchem otwartej wojny co - według amerykańskiego wojskowego - byłoby zgubne.

Korea Północna dokonała w listopadzie ostrzału artyleryjskiego południowokoreańskiej wyspy w pobliżu spornej granicy na Morzu Żółtym, w którym zginęły cztery osoby, a w marcu Seul oskarżył Phenian o zatopienie południowokoreańskiego okrętu; zginęło wówczas 46 marynarzy. - Chiny muszą poprowadzić Koreę Północną ku lepszej przyszłości - przekonywał Mullen. - Jest zbyt wiele do stracenia, żeby zachowywać się tak krótkowzrocznie. - Nie ma innego kraju na świecie, który miałby większy wpływ na Koreę Północną niż Chiny. To część odpowiedzialnego przywództwa. To część bycia światową potęgą - dodał.

Admirał oświadczył też, iż uważa, że pilnie należy wzmocnić więzi militarne pomiędzy Koreą Południową a Japonią, by powstrzymać Phenian. Stany Zjednoczone od czasu ataku na południowokoreańską wyspę brały udział w oddzielnych ćwiczeniach wojskowych z Japonią i Koreą Płd. W środę podczas wizyty w Seulu admirał Mullen wyraził nadzieję, że Japonia, kraj oficjalnie nie posiadający armii a jedynie siły samoobrony, weźmie udział we wspólnych manewrach z Koreą Południową i USA.

Stany Zjednoczone mają bazy wojskowe w Japonii (stacjonuje tam około 50 tys. żołnierzy) i Korei Południowej (około 28 tys. wojsk USA). Mullen oświadczył również, że USA chcą stałych relacji militarnych z Chinami zamiast doraźnych kontaktów. W tym samym czasie Pekin poinformował, że na rozmowy do USA pojechał wiceszef sztabu generalnego Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej generał Ma Xiaotian, a w przyszłym miesiącu do Chin wybiera się minister obrony USA Robert Gates.

zew, PAP