Już blisko dwie trzecie więźniów islamskich, przetrzymywanych w amerykańskiej bazie morskiej Guantanamo na Kubie odmawia przyjmowania posiłków.
To pierwszy masowy protest talibów i domniemanych członków organizacji terrorystycznej Al-Kaida przetrzymywanych tu od stycznia.
Odmawiający przyjmowania posiłków islamiści wołają Allah Akbar (Bóg jest wielki). Niektórzy wyrzucają z klatek, w których są przetrzymywani, maty do spania, koce i prześcieradła.
Strajk rozpoczął się w środę od niewielkiej grupy więźniów, która odmówiła zjedzenia obiadu i kolacji. W czwartek śniadania nie zjadła już jedna trzecia, czyli około setki więźniów, obiadu - prawie dwustu. Stan ich zdrowia jest na bieżąco kontrolowany przez personel medyczny. W razie konieczności strajkujący będą odżywiani siłą - zapowiada dowództwo bazy.
Powodem protestu stało się zachowanie strażników, którzy we wtorek siłą zdjęli jednemu z więźniów turban z głowy podczas modlitwy.
"Dwaj strażnicy przestrzegali odpowiednich procedur" - zapewnił rzecznik bazy mjr Stephen Cox. Amerykanie twierdzą, że w zwojach materiału islamiści mogą chować broń.
Po incydencie dowództwo bazy zezwoliło islamistom na noszenie turbanów, ale zastrzegło, że będą one mogły być w każdej chwili sprawdzane.
Więźniowie Guantanamo to talibowie i domniemani członkowie terrorystycznej siatki Al-Kaida, przewiezieni na Kubę przede wszystkim z Afganistanu i Pakistanu. Pochodzą ogółem z 32 krajów. Przetrzymywani są w klatkach pod gołym niebem.
Los więźniów z Guantanamo stał się powodem napięć w stosunkach między USA a ich europejskimi sojusznikami, którzy zgłaszali liczne zastrzeżenia do sposobu ich traktowania. Prezydent George W. Bush początkowo odmawiał schwytanym w Afganistanie statusu jeńców wojennych. Obecnie Biały Dom twierdzi, że talibowie będą podlegać zasadom Konwencji Genewskiej, ale nie dotyczy to członków Al-Kaidy.
em, pap
Odmawiający przyjmowania posiłków islamiści wołają Allah Akbar (Bóg jest wielki). Niektórzy wyrzucają z klatek, w których są przetrzymywani, maty do spania, koce i prześcieradła.
Strajk rozpoczął się w środę od niewielkiej grupy więźniów, która odmówiła zjedzenia obiadu i kolacji. W czwartek śniadania nie zjadła już jedna trzecia, czyli około setki więźniów, obiadu - prawie dwustu. Stan ich zdrowia jest na bieżąco kontrolowany przez personel medyczny. W razie konieczności strajkujący będą odżywiani siłą - zapowiada dowództwo bazy.
Powodem protestu stało się zachowanie strażników, którzy we wtorek siłą zdjęli jednemu z więźniów turban z głowy podczas modlitwy.
"Dwaj strażnicy przestrzegali odpowiednich procedur" - zapewnił rzecznik bazy mjr Stephen Cox. Amerykanie twierdzą, że w zwojach materiału islamiści mogą chować broń.
Po incydencie dowództwo bazy zezwoliło islamistom na noszenie turbanów, ale zastrzegło, że będą one mogły być w każdej chwili sprawdzane.
Więźniowie Guantanamo to talibowie i domniemani członkowie terrorystycznej siatki Al-Kaida, przewiezieni na Kubę przede wszystkim z Afganistanu i Pakistanu. Pochodzą ogółem z 32 krajów. Przetrzymywani są w klatkach pod gołym niebem.
Los więźniów z Guantanamo stał się powodem napięć w stosunkach między USA a ich europejskimi sojusznikami, którzy zgłaszali liczne zastrzeżenia do sposobu ich traktowania. Prezydent George W. Bush początkowo odmawiał schwytanym w Afganistanie statusu jeńców wojennych. Obecnie Biały Dom twierdzi, że talibowie będą podlegać zasadom Konwencji Genewskiej, ale nie dotyczy to członków Al-Kaidy.
em, pap