Z kolei ministerstwo zdrowia podało, że w wołowinie z prefektury Fukushima odnotowano podwyższony poziom radioaktywnego cezu, wynoszący 510 bekereli. Limit wynosi 500 bekereli. Wcześniej pojawiła się informacja, że poziom jodu-131 w wodzie morskiej w pobliżu Fukushimy I przekroczył normę 4385 razy. To najwyższy poziom od rozpoczęcia pomiarów. Wicedyrektor NISA Hidehiko Nishiyama przyznał, że nadal może dochodzić do skażenia wody morskiej.
Do Japonii przybywają eksperci z całego świata, aby pomóc pracownikom Fukushimy w opanowaniu rozległych awarii w siłowni i dalszym radioaktywnym wyciekom. Specjaliści z francuskiego giganta atomowego Areva, który dostarczał paliwo do Fukushimy, próbują wymyślić sposób na usunięcie skażonej wody, która zaczęła przedostawać się do gleby i morza. TEPCO poinformowało, że w ciągu najbliższych dni zdalnie sterowany robot przysłany przez USA zostanie użyty do zbadania napromieniowanych terenów. Powstaje też panel ekspertów atomowych z Japonii i USA oraz amerykańskich wojskowych, który ma pomóc w opanowaniu kryzysu.
Utrzymujące się promieniowanie utrudnia pracę policjantom, którzy odkrywają ciała zabitych w strefie ewakuacyjnej wokół uszkodzonej elektrowni. Zdaniem lokalnych mediów pozostają tam setki ciał zabitych. Policjanci muszą nosić specjalne kombinezony ochronne i czytniki promieniowania. - Wszędzie znajdujemy ciała: w samochodach, rzekach, pod gruzami i na ulicach - powiedział policjant pracujący w prefekturze Fukushima. Ciała zmarłych były narażone na wysokie promieniowanie - podała policja. Dowiodły tego odczyty promieniowania z ciała znalezionego w miejscowości Okuma, w prefekturze Fukushima, ok. 5 km od uszkodzonej siłowni.
Władze muszą zdecydować, jak przetransportować ciała ze strefy zagrożenia, bo wiąże się to z ryzykiem napromieniowania dla policjantów, lekarzy i bliskich. Dodatkowy problem stanowi sposób pochówku. Na skutek kremacji mogłyby się rozprzestrzenić chmury radioaktywne, podczas gdy ciało pochowane w ziemi skaziłoby glebę - oceniły źródła policyjne. Władze rozważają odkażanie i badanie ciał na miejscu, co może jednak przyspieszyć procesy rozkładu. Tożsamość ofiar można co prawda ustalić dzięki analizie DNA z próbki paznokcia, ale nawet w takim wypadku odkażenie ciała wymagałoby czasu i dużego wysiłku.
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy, który odwiedził Japonię, pochwalił pracowników elektrowni za ich wysiłki w zażegnaniu kryzysu oraz zaproponował, by grupa G20 ustanowiła międzynarodowe standardy bezpieczeństwa nuklearnego.PAP, arb