Tragedia na Giro d`Italia. Zginął kolarz

Tragedia na Giro d`Italia. Zginął kolarz

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wouter Weylandt nie żyje (fot. Wikipedia)
Belg Wouter Weylandt z grupy Leopard-Trek zmarł w wyniku obrażeń jakich doznał po upadku na trasie trzeciego etapu 94. wyścigu kolarskiego Giro d'Italia, prowadzącego z Reggio Emilia do Rapello (173 km). Wygrał Hiszpan Angel Vicioso z grupy Androni Giocattoli.
Do wypadku doszło przy dużej prędkości podczas zjazdu na przełęczy Passo del Bocco. Z trasy wyścigu Weylandta zabrał śmigłowiec. Według portalu włoskiego dziennika "Gazzetta dello Sport" kolarz stracił dużo krwi i nie odzyskał przytomności. - Pomimo natychmiastowej reanimacji nie można było nic zrobić. Wouter był nieprzytomny. Miał złamaną podstawę czaszki i uszkodzoną twarz. Po 40 minutach masażu serca musieliśmy przestać. Teraz staramy się zrekonstruować przebieg wydarzeń, aby ustalić jak doszło do tej tragedii - powiedział doktor Giovanni Tredici.

Zaraz po upadku kolarzem zajęli się lekarze, którzy najpierw rozcięli mu kask. Według relacji świadków, Weylandt obficie krwawił. "Takie rzeczy nie powinny się zdarzać. Moje myśli są teraz z jego rodziną. Ś.P. Wouter Weylandt" - napisał na Twitterze brytyjski kolarz Mark Cavendish. - Zjazd był bardzo techniczny, a asfalt gładki. Nie potrafię ocenić, co wydarzyło się w trakcie wyścigu. Brakuje mi słów - powiedział klubowy kolega zmarłego sportowca Davide Vigano.

"Dzisiaj straciliśmy wspaniałego kolegę. Nasze myśli są z rodziną i przyjaciółmi Woutera" - taki wpis także na Twitterze zamieściła grupa Leopard-Trek.

pap, ps