Czołgi w Betlejem (aktl.)

Czołgi w Betlejem (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Izraelskie kolumny pancerne wjechały w poniedziałek o świcie do Betlejem, na Zachodnim Brzegu Jordanu. Kilka godzin wcześniej armia izraelska zajęła Kalkiliję.
Izraelskie czołgi, które w poniedziałek o świcie weszły do Betlejem, zatrzymując się w odległości 500 metrów od Kościoła Narodzenia, po kilku godzinach wycofały się z centrum miasta. Nadal jednak patrolują obrzeża miasta. Co najmniej trzy czołgi pozostają też na wzgórzu, wznoszącym się nad Betlejem.

Zajęte zostało również przylegające do Betlejem miasteczko Beit Dżala, skąd Palestyńczycy ostrzeliwali osiedle żydowskie Gilo pod Jerozolimą. W Beit Dżala - jak podaje agencja Associated Press - wprowadzono godzinę policyjną. Żołnierze zajęli także domy, z których mogą kontrolować sytuację w Betlejem.

W niedzielę wieczorem Izraelskie wojska zajęły kontrolowane przez Palestyńczyków miasto Kalkilija, również na Zachodnim Brzegu Jordanu. Z czterech stron wjechało do niego około 100 czołgów i innych pojazdów opancerzonych. Wcześniej liczącej 35 tys. mieszkańców Kalkiliji odcięto dostawy wody i energii elektrycznej.

Palestyńczycy nie stawiali większego oporu. W mieście słychać było jednak odgłosy wymiany ognia z broni maszynowej. Rozlegały się też pojedyncze strzały z broni pancernej.

Jest to dalszy ciąg trwającej od kilku dni operacji militarnej wymierzonej przeciwko Palestyńczykom w odwecie za samobójcze ataki. W niedzielę wieczorem, obradujący pod przewodnictwem premiera Ariela Szarona, izraelski gabinet bezpieczeństwa postanowił ją jeszcze rozszerzyć na kolejne miasta palestyńskie i kontynuować "izolację" przywódcy Palestyńczyków Jasera Arafata w Ramallah.

Po posiedzeniu gabinetu bezpieczeństwa Szaron wygłosił orędzie telewizyjne, w którym nazwał Arafata wrogiem Izraela i wolnego świata oraz zapowiedział zdecydowana wojnę z terroryzmem.

W ramach tej operacji - jak podaje agencja Associated Press, powołując się na palestyńskiego policjanta, świadka zdarzenia - w niedzielę wieczorem w centrum Ramallah, które jest siedzibą Arafata, żołnierze izraelscy otworzyli ogień do grupy policjantów palestyńskich, którzy chcieli się poddać. Pięciu z nich zginęło, a kilku innych zostało rannych.

Do izolowanego przywódcy Palestyńczyków Jasera Arafata armia izraelska w niedzielę nie dopuściła nawet przedstawicieli chrześcijańskich Kościołów Jerozolimy - katolickiego, anglikańskiego, luterańskiego, koptyjskiego i ormiańskiego - którzy chcieli doręczyć mu wielkanocne orędzie pokojowe. Hierarchowie, reprezentujący te Kościoły zostali zawróceni przez żołnierzy izraelskich na przedmieściach Ramallah.

Jako pretekst strona izraelska podała brak możliwości zagwarantowania bezpieczeństwa duchownym.

Jordania - jeden z nielicznych państw arabskich, które podpisały porozumienie z Izraelem, rozważa w związku z tym możliwość wydalenia ambasadora tego kraju z Ammanu. Agencja Reutersa, która podała tę informację, powołuje się na miarodajne jordańskie koła rządowe, które ujawniły, że jeśli wojska izraelskie nie zaprzestaną operacji w Ramallah, wymierzonej przeciwko palestyńskiemu przywódcy Jaserowi Arafatowi, ambasador Izraela w Jordanii zostanie uznany za persona non grata. W niedzielę został on wezwany do MSZ w Ammanie, gdzie szef resortu dyplomacji ostrzegł go przed poważnymi konsekwencjami dalszego ataku na kwaterę Arafata w Ramallah.

Winą za obecne działania zbrojne na terytorium Autonomii Palestyńczycy obarczają również Stany Zjednoczone.

"Izraelska obecna kampania wojskowa prowadzona jest przy całkowitym poparciu administracji amerykańskiej" - powiedział palestyński minister informacji Jaser Abed Rabbo w wywiadzie, udzielonym katarskiej stacji telewizyjnej Al-Dżazira. Jego zdaniem, ustalenia na temat współpracy USA i Izraela zapadły "na najwyższych szczeblach" i zrodziły się w czasie niedawnej wizyty w regionie wiceprezydenta USA Dicka Cheneya. to właśnie w marcu podczas wizyty Cheneya, twierdzi palestyński minister, premier Izraela Ariel Szaron przedstawił Palestyńczykom "upokarzające warunki", uzgadniając jednocześnie z amerykańskim gościem, że jeśli warunki te zostaną odrzucone, Izrael zajmie ponownie ziemie Autonomii Palestyńskiej.

em, pap