"Czy mamy zalegalizować śluby zwierząt?". Francja debatuje o małżeństwach homoseksualnych

"Czy mamy zalegalizować śluby zwierząt?". Francja debatuje o małżeństwach homoseksualnych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.hu Źródło:FreeImages.com
We francuskim parlamencie odbyła się po raz pierwszy debata nad zaproponowaną przez socjalistów legalizacją małżeństw homoseksualnych. Wobec sprzeciwu konserwatywnej większości ustawa ma jednak niewielkie szanse na wejście w życie. Większość deputowanych UMP skłania się ku rozwiązaniu polegającemu na rozszerzeniu uprawnień par w związkach partnerskich, bez ustanawiania instytucji małżeństw osób jednej płci.
Małżeństwo mężczyzny i kobiety "jest podstawą komórki rodzinnej" - podkreślił minister sprawiedliwości Michel Mercier, uzasadniając swój sprzeciw wobec inicjatywy legislacyjnej socjalistów. Minister uznał ją za zbędną, ponieważ - jak oświadczył - prawo sankcjonuje już związki partnerskie, co służy również parom homoseksualnym.

Głosowanie nad propozycją ustawodawczą socjalistów odbędzie się 14 czerwca. Ustawa została poddana debacie w Zgromadzeniu Narodowym na rok przed wyborami prezydenckimi. Lewica francuska chce wykorzystać kampanię do otwarcia debaty nad małżeństwami partnerów o tej samej płci. W toku debaty okazało się, że również wśród francuskich konserwatystów jest niewielka grupa deputowanych, którzy chcieliby legalizacji małżeństw homoseksualnych. Tak jest m.in. w przypadku Francka Riestera, członka prawicowej Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP), partii prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego. Również Jean-Louis Borloo, były wicepremier obecnego rządu, zapowiedział, że będzie głosował za ustawą, bo "pozwoli ona na położenie kresu dyskryminacji, która jest pierwszą przyczyną samobójstw wśród młodych Francuzów".

Zdecydowana przeciwniczka propozycji ustawodawczej socjalistów, deputowana UMP, Brigitte Bareges, porównała w toku debaty śluby homoseksualistów do związków między zwierzętami. - Czyż mielibyśmy zalegalizować również śluby między zwierzętami lub poligamię? - pytała. Wypowiedź spotkała się z potępieniem nawet ze strony jej kolegów partyjnych.

PAP, arb