Miedwiediew: chcę znów być prezydentem, nie chcę walczyć z Putinem

Miedwiediew: chcę znów być prezydentem, nie chcę walczyć z Putinem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dmitrij Miedwiediew (fot. kremlin.ru) 
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew oświadczył w wywiadzie dla brytyjskiego "Financial Timesa", że chce ubiegać się o wybór na drugą kadencję chociaż nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji. Podkreślił przy tym, że nie chciałby ubiegać się o wybór na stanowisko prezydenta konkurując z Władimirem Putinem.
Miedwiediew zapewnił, że razem z Putinem podejmą decyzję kto wystartuje w wyborach. - Sądzę, że każdy przywódca zajmujący stanowisko takie jak prezydent, po prostu musi chcieć kandydować. Jednak to czy podejmie taką decyzję, czy nie, to odrębna kwestia - oświadczył Miedwiediew. Prezydent Rosji podkreślił przy tym, że mimo ostatnich oznak rozbieżności "mówienie, że jest między nami coraz większa przepaść byłoby całkowicie niewłaściwe". Miedwiediew odrzucił spekulacje, że mógłby rywalizować z Putinem w  wyborach prezydenckich, określając je jako "trudne do wyobrażenia". - Władimir Putin jest moim kolegą i starym przyjacielem. Reprezentuje w znacznej mierze jedną i tę samą siłę polityczną. Dlatego też konkurencja między nami może być szkodliwa dla  naszych zadań i celów - wyjaśnił Miedwiediew. Zaznaczył przy tym, że ostateczną decyzję w kwestii ubiegania się o drugą kadencję podejmie "naprawdę niedługo".

"Financial Times" zauważa, że kwestia kto będzie oficjalnym kandydatem w wyborach, które odbędą się w marcu 2012 r., stała się głównym problemem rosyjskiego życia politycznego. Niepewność w tej sprawie odbija się już na rosyjskiej gospodarce i spowodowała już odpływ za granicę wielu miliardów dolarów. Miedwiediew dał się poznać w tym wywiadzie jako zwolennik stopniowej liberalizacji życia politycznego w Rosji. - W niektórych krajach istnieje raczej pomyślna koegzystencja zorientowanych na rynek gospodarek i ograniczonej konkurencji w dziedzinie politycznej. To nie dla nas - podkreślił.

Prezydent Rosji opowiedział się za stopniową zmianą prawa wyborczego tak aby partie polityczne wszelkich orientacji były reprezentowane w parlamencie. Dał nawet do zrozumienia, że mogłyby zostać przywrócone, zlikwidowane przez Putina w ramach centralizacji władzy, wybory gubernatorów regionalnych.

Miedwiediew zapowiedział, że Rosja będzie przeciwna jakiejkolwiek rezolucji ONZ w sprawie Syrii i użyje, w razie potrzeby, przysługującego jej prawa weta mimo tego, że reżim w Damaszku dopuszcza się przestępstw przeciwko własnemu narodowi. Rosja nie chce bowiem aby w Syrii powtórzył się casus Libii, gdzie -  zdaniem Moskwy - doszło do interwencji zbrojnej na podstawie fałszywej interpretacji rezolucji ONZ.

PAP, arb