"Sunday Telegraph" zastrzega, że rząd nie ma jeszcze konkretnych propozycji, lecz pomysły dotyczące zmian w prawie. Na obecnym etapie rząd wciąż liczy, że przekona związkowców do propozycji zmian w systemie emerytur sektora publicznego, które obejmują zarówno podniesienie wysokości składek, jak i opóźnienie wieku emerytalnego. Rząd twierdzi, że systemu emerytalnego pracowników budżetówki w obecnej postaci nie da się utrzymać, ponieważ jest zbyt kosztowny, a nowe propozycje i tak są dla nich korzystne. Rząd wskazuje też, iż 70 proc. pracowników sektora prywatnego nie ma emerytur zakładowych, lecz tylko podstawową państwową emeryturę. Ogłoszone już rządowe plany przewidują podwyższenie wieku emerytalnego mężczyzn i kobiet do 66 roku życia od 2020 r. Obecnie z wyjątkiem pracowników lokalnych władz samorządowych większość pracowników budżetówki może odejść na emeryturę po ukończeniu 60 roku życia (najpóźniej po ukończeniu 65 lat). Policjanci, strażacy i wojskowi mogą to zrobić od 55 roku życia.
Po raz ostatni na konfrontację ze związkami zawodowymi, w tym z najsilniejszym z nich zrzeszającym górników na początku lat 80-tych zdecydowała się premier Margaret Thatcher.PAP, arb